Święta kojarzą nam się z długimi posiedzeniami przy stole i niekończącą się liczbą podawanych dań. I chociaż nasz żołądek krzyczy STOP, to my nakładamy sobie kolejną porcję świątecznego jedzenia.
Ale w Wielkanoc możemy być spokojne. Po tych Świętach nie powinniśmy zobaczyć więcej kilogramów na domowej wadze. Dlaczego?
1. W Wielkanoc najważniejsze jest śniadanie
Prawda? I chyba każdy, kto kiedykolwiek przeczytał cokolwiek to wie, że podstawą prawidłowej diety, także tej odchudzającej jest właśnie pierwszy posiłek. Mówi się, że śniadanie powinno być królewskie i właśnie takie podczas Wielkanocy jest. Śniadanie daje nam energii na cały dzień. Także jedzcie w Święta na zdrowie.
2. Śniadanie trwa dłużej niż zazwyczaj
Jedną z podstaw zdrowego odżywiania się jest zalecenie wolnego spożywania posiłków. I tak jest właśnie w Wielkanoc. W końcu nie musimy się spieszyć, bo praca/przedszkole/szkoła. Nikt nikogo nie pogania, w miłej i bezstresowej atmosferze siedzimy przy stole przedłużając te świąteczne chwile nawet do południa.
3. Jemy zdecydowanie więcej warzyw
Kiedy myślimy o wielkanocnym stole, to w wyobraźni rysuje nam się kolorowy obraz. Święta bowiem rozpoczynają sezon na świeże warzywa. Może jeszcze nie ma ich pod dostatkiem, ale z chęcią stęsknieni kupujemy rzodkiewkę, sałatę, ogórki, nawet pomidory (choć wiem, kosztują fortunę – sama dzisiaj to poczułam) stęsknieni za lekkimi sałatkami. I takie też serwujemy podczas świątecznych posiłków. Jeśli dodamy do tego kiełki i rzeżuchę mamy pewność, że to, co jemy w święta jest dobrze zbilansowaną dietą. Dzięki warzywom nasz metabolizm łatwiej poradzi.
4. Jajka to idealny produkt dla odchudzających się
Każda kobieta, która chociaż raz była na diecie wie, że jajka dostarczają nam wysokojakościowego białka, niezbędnego przy budowie mięśni. Poza tym jedząc jajo bardzo szybko czujemy się syci. Jeśli jeszcze do majonezu (już nie mówię, że zamiast, bo to w końcu Święta) dodamy jogurtu najlepiej greckiego, to jajeczne potrawy, które przecież są podstawą Wielkanocy okazują się wręcz dietetycznymi.
5. Chuda szynka
Obok jajek jemy szynkę. I chociaż wieprzowina to nie jest najlepszy składnik diety, to trzeba przyznać, że ta świąteczna zazwyczaj jest chuda. A jeszcze, gdy przygotowana w domowych warunkach – pieczona bez tłuszczu, a często też gotowana , to wcale nie jest jakimś okropnym wykroczeniem dla naszej sylwetki.
6. Pogoda sprzyja aktywności
Może to przy obecnej aurze dość naciągany argument, to jednak trzeba przyznać, że po zimie z chęcią wyjdziemy na spacer, jeśli tylko nie będzie padać. A kto wie, może jednak wyjdzie trochę słońce, które tym bardziej wyciągnie nas z domów. Podczas Wielkanocy jest organizowanych wiele biegów, które upływają w rodzinnej i świątecznej atmosferze bez nacisku na wyniki. Kto wie, może to właśnie Święta staną się okazją do większej aktywności. A jak już nie spacer, to poniedziałkowa ucieczka (chociażby po domu) przed oblaniem wodą, także może być przykładem na to, że Święta sprzyjają większemu ruchowi.
7. Kupujemy ciasta, a nie pieczemy
Ja co prawda piekę, bo lubię. Ale widząc dzisiaj ogromne kolejki pod cukierniami pomyślałam, że szczęśliwi ci, co ciasta kupują. Bo nie będą ich mieć w jakieś niezliczonej liczbie. Wiadomo, że jak się kupuje to nie całe blachy, tylko po kawałku różnych rodzajów. Na plus Świąt trzeba z pewnością zaliczyć fakt, że jedną z podstawowych słodkości jest sernik i babka, którym daleko od tłustych kremów. Ja robię paschę – w końcu twaróg to też białko.
I co? Mam rację?
Jak widać Wielkanoc to idealna pora na odchudzanie. Jedzcie na zdrowie!
Wszystkiego smacznego na te Święta.