Według naukowców lunatykuje co szóste dziecko. Większość z tego wyrasta.
Według naukowców lunatykuje co szóste dziecko. Większość z tego wyrasta. Fot. 123 RF
REKLAMA
Dziś już wiadomo, że choć mały Adaś po tej historii będzie wymagał rehabilitacji, miał w tym wszystkim dużo szczęścia. Dziecko obudziło się i udało się nawiązać z nim kontakt. Zdaniem lekarzy można tu po prostu mówić o cudzie.
Czy chłopiec lunatykował?
Jakim sposobem małe dziecko wyszło w nocy z domu? Lekarze podejrzewają, że Adaś lunatykował. I to właśnie dzięki temu, udało mu się przeżyć. – Wiadomo, że sen to nie jest zupełne wyłącznie mózgu, on pracuje na zwolnionych obrotach i potrzebuje mniej tlenu - wyjaśnia Jerzy Bajko, neurochirurg, neurolog.
Oznacza to, że fakt, iż chłopiec głęboko spał, mogło w pewnym sensie pomóc w „zakonserwowaniu” mózgu.
Jak to możliwe? Zdaniem dr Barbary Szal-Karkowskiej, neurologa dziecięcego to dlatego, że w czasie snu strefy bardzo ważne jak kora czy ciemię mają obniżony metabolizm, czyli zużywają mniej energii. I dzięki temu dziecku łatwiej było przetrwać.
Rodzice chłopca nie potrafią powiedzieć, czy ich dziecko mogło lunatykować. Nigdy wcześniej tego nie zaobserwowali. To jednak możliwe, bo chodzenie we śnie zdarza się wielu dzieciom.
Lunatycy są wśród nas
Lunatykowanie a właściwie somnambulizm (sennowłóctwo) jest zjawiskiem zupełnie powszechnym. Według naukowców doświadcza go około 15 proc. dzieci i 3 proc. dorosłych. Nieco częściej występują u chłopców niż u dziewcząt.
Choć wiele osób uważa, że powoduje ją jasno świecący księżyc (stąd nazwa lunatykowanie), tak naprawdę nie ma ona z księżycem nic wspólnego. Jest to po prostu zaburzenie snu o nie do końca wyjaśnionej przyczynie. Nie stwierdzono na przykład, że ma ono ścisły związek z uszkodzeniem centralnego układu nerwowego.
Zazwyczaj dochodzi do lunatykowania w pierwszych godzinach snu, kiedy jest on najgłębszy. Wydłużenie snu ma właśnie powodować, aby sen w tych pierwszych godzinach nie był aż tak głęboki. Epizody somnambulizmu występują zwykle w okresie od 30 minut do 2 godzin po zaśnięciu
W większości przypadków somnambulizm to aktywność ruchowa w obrębie łóżka czy krótkotrwałe stanie obok łóżka.
Dr hab. n. med. Adam Wichniak
neurolog z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie

Osoby lunatykujące głównie siadają w łóżku, odkrywają ciało, próbują po coś sięgnąć. Czasami występuje siadanie na brzegu łóżka ze spuszczeniem nóg i rozglądaniem się po sypialni, kolejnym etapem jest krótkotrwałe wstanie, opuszczenie sypialni i spacerowanie po mieszkaniu to są już wypadki rzadkie. Czytaj więcej


U większości dzieci lunatykowanie wynika jednak z niedojrzałości układu nerwowego. A to oznacza, że muszą z tego po prostu wyrosnąć.
Nie dzieje się to jednak zbyt szybko. W 13 roku życia stwierdza się somnambulizm u 24,1 proc. z tych osób, które lunatykowały w dzieciństwie.
Co robić z lunatykiem?
Eksperci radzą, by przede wszystkim ich nie budzić. Ale można wprowadzić utrudnienia, które spowodują, że sami się przebudzą. Może to być np. umieszczenie ciężkich kotar przy oknie, których rozsunięcie będzie trudne.
Ważne też, by lunatykującym dzieciom zapewnić maksimum bezpieczeństwa. Lekarze często radzą, by mając takie dzieci, wybierać mieszkania na parterze.
Zmiana mieszkania nie jest jednak łatwa i nie zawsze możliwa. Dlatego trzeba zadbać o nie w inny sposób. To na przykład unikanie łóżka piętrowego, z którego dziecko łatwo może spaść. W pomieszczeniu nie powinny także znajdować się ostre czy szklane naczynia, którymi niczego nieświadoma osoba, może zrobić sobie krzywdę.
Warto także wzmocnić zamknięcie okien i przede wszystkim zamykać na noc drzwi. Bo choć oczywiście wyjście z domu takiej osoby zdarza się niezwykle rzadko, to jak widać, lepiej jednak dmuchać na zimne.