W Łodzi przybywa w szkołach sklepików, w których słodycze i inne niezdrowe przekąski są starannie ukryte i drogie. O wiele łatwiej jest kupić w nich warzywa i owoce.
Jak szacuje łódzki ratusz, w blisko co trzeciej szkole sprzedawana jest wyłącznie zdrowa żywność. W innych stanowią znaczną cześć asortymentu.
Skąd takie zainteresowanie w tym mieście zdrową żywnością. Zdaniem wiceprezydenta Krzysztofa Piątkowskiego to skutek działań promocyjnych rozpoczętych w mieście kilka lat temu. Wiceprezydent wysłał wówczas list do 300 placówek edukacyjnych, by w umowach z ajentami zażądali wycofania z nich chipsów, żelków i napojów gazowanych. W zamian miały się pojawić warzywa i owoce.
Miejscem, gdzie zastosowano się do zaleceń Ratusza jest sklepik w Szkole Podstawowej nr 29 w Łodzi. Za grosze można w nim kupić rzodkiewkę (10 gr), czerwoną paprykę (30 gr). W podobnej cenie są gruszki, śliwki i jabłka. W sklepiku pojawiają się także słodycze - ale raczej ich zdrowsze wersje jak ciastka pełnoziarniste czy soki owocowe.