Można by rzec, że klasyka gatunku: dżins, skóra i szpilki, ale każda mama wie, że przy wyborze garderoby trzeba zastosować prawdziwe logistyczne manewry.
1. Musi starczyć na długo, bo: - budżet - zawsze jest coś ważniejszego do kupienia od ciuchów dla matki - czas - wyjście na zakupy to wyzwanie, w towarzystwie dzieci heroizm, a z udanym skutkiem (czyli kupując zaplanowane rzeczy dla siebie, a nie dzieci) wyczyn - to musi być strzał w dziesiątkę, przebieranki przed lustrem i zestaw "na jedno wyjście" odeszły do lamusa w momencie, gdy skurcze stały się regularne.
2. Musi być takie, jak powinno - nie ma nic gorszego, niż to kupione byle mieć z głowy, bo nic innego nie było, bo było tanie.
3. Musi być jak pancerz Ironmana, a konkretnie: - powinno dać się zdrapać lub ewentualnie zmyć chusteczką wszystko co na tym ubraniu się znajdzie - czyli wszystko (dosłownie) - musi szybko schnąć - bo na bank nie będzie niczego na zmianę, gdy TO jest w praniu - musi prasować się organiczne podczas noszenia lub nie wymagać prasowania - musi być ładne - no bo cóż innego nam pozostało, żeby odbić sobie worki pod oczami i brak godziny na ułożenie fryzury?
A teraz do rzeczy, czy istnieją takie ciuchy? Jest kilka opcji:
1. Dżinsy - porządne, obojętnie w jakim kroju i kolorze. Jedyny warunek musza znieść milion prań i nie wytrzeć się na kolanach. Tak, my matki spędzamy na nich sporo czasu.
2. Buty na obcasie - mogą być szpilki, czemu nie? Wariant zależy od wieku dziecka - dopasuj wysokość obcasa do wzrostu pociechy - absurdalnie pragmatyczne. W szpilkach w kucki przez miasto... Taki błąd popełnia się tylko raz ;)
3. Skórzana kurtka - nie trzeba prasować, pasuje do wszystkiego. Byle nie zamsz - ślady pazurów, zębów i naklejek ją zabiją.
4. T-shirt - porządny, bez oszczędzania. Taki który się nie wytrze i nie rozciągnie od karmienia, ciążowego brzucha czy szarpanina przez dzieci.
5. Prosta spódnica lub sukienka, najlepiej mała czarna - czasem można zaszaleć, prawda?
6. Sportowe buty - nie trampki, te przemakają. W uniwersalnym kolorze. Na rzepy, to ułatwi życie i zakładanie z dzieckiem pod pacha, no i rzepy się nie rozwiążą, gdy wciągasz wózek po schodach.
7. Koszula - do pracy, na spotkanie, do karmienia z zachowaniem intymności.
8. Okulary przeciwsłoneczne - lustrzanki od razu załatwią kwestię lusterka ;)
9. Szal - cienki długi, na szyje zima, na ramiona latem, do zasłonięcia podczas karmienia na ławce i do użycia jako koc na pikniku lub letni kocyk dla dziecka w razie nagłej zmiany pogody. Kolor? Obojętnie byle wzorzysty - zapisana na nim historia będzie zakamuflowana.
10. Coś (cokolwiek) kolorowego/jaskrawego/szalonego - idealna recepta na chandrę.
Masz już to wszystko w szafie? Tak? Teraz wystarczy tylko iść na bal :)