Statystyczny polski 12-latek ma ponad trzy zęby z próchnicą. Taki wynik oznacza, że nasze dzieci znajdują się w niechlubnej europejskiej czołówce. Dowiedz się, dlaczego częstotliwość spożywanych pokarmów ma znaczenie oraz jaka jest zdrowa alternatywa dla chipsów i batonów.
Zęby mleczne, które rosną od szóstego do trzydziestego miesiąca życia, psują się szybciej niż stałe. Są słabiej zmineralizowane i mniej odporne na działanie kwasów, a przez to bardziej wrażliwe na próchnicę. W efekcie problem dotyczy 79% polskich dzieci w wieku 12 lat. Problem jest duży, szczególnie jeśli go porównać z innymi krajami w Unii Europejskiej. Podczas gdy polski 12-latek ma 3,2 zęby z próchnicą, w Dani i Niemczech jest to po 0,7 zęba; we Francji - 1; a Rumunii - 2,8 – wynika z raportu The State of Oral Health in Europe.
Troska o dziecięcy uśmiech
Zdaniem stomatologa „mleczaków”, nie można zaniedbywać. Co więcej, jeśli dzieje się coś niepokojącego, bardzo ważny jest czas reakcji – im szybciej rodzice zaprowadzą dziecko do dentysty, tym leczenie będzie szybsze i skuteczniejsze.
- Niestety problem jest lekceważony lub nieznany. Mimo że rodzice powinni „zaglądać” do buzi dziecka, często tego nie robią, a w rezultacie nie wiedzą o ubytku w zębie – mówi dr Romualda Schreiber, stomatolog dzieci i dorosłych w Klinice Demeter w Warszawie.
Zaniedbana próchnica przenosi się na inne zęby - również stałe. Powstaje ubytek, który z czasem się pogłębia, co może doprowadzić do konieczności usunięcia „mleczaka”. Luka sprzyja powstawania wad zgryzu w późniejszych latach życia. To sprawia, że rodzice powinni wprowadzić do życia swoich podopiecznych regularne mycie zębów (przynajmniej dwa razy dziennie), systematyczne odwiedzanie stomatologa (co 3-4 miesiące) oraz odpowiednią dietę.
Zamiast batonika gorzka czekolada
Nieodpowiednie żywienie dziecka we wczesnym etapie dzieciństwa oraz nieprawidłowe nawyki żywieniowe w późniejszym okresie, wpływają na szybszy rozwój próchnicy. Jedną z podstawowych przyczyn jest niedożywienie białkowo–energetyczne, jak również niedobory witamin (A, D) i składników mineralnych (wapń, fosfor, fluor).
- Spożywanie w dużych ilościach łatwo fermentujących węglowodanów (głównie w postaci słodyczy) i brak regularnej higieny, to dwie najważniejsze przyczyny problemów z zębami. Najczęściej spożywane produkty kariogenne (inicjujące proces próchnicotwórczy), to: batony, chipsy ziemniaczane, nadziewane drożdżówki. Starajmy się ograniczyć słodkości i zastąpić je świeżymi warzywami i owocami, produktami mlecznymi, czy gorzką czekoladą, o działaniu niekariogennym i kariostatycznym. Zamiast napojów gazowanych i soków owocowych, podajmy dziecku czystą wodę lub niesłodzoną herbatę – mówi Katarzyna Uścińska, dietetyk w Klinice Demeter.
Kolejność i częstotliwość mają znaczenie
Zdaniem eksperta, podczas codziennych posiłków, warto zwrócić uwagę na inne czynniki:
• częstotliwość spożywania posiłków (głównie kariogennych), co ma wpływ na czas narażenia zębów na szkodliwe kwasy organiczne;
• postać produktu – płynna, klejąca (np. toffi), trudno rozpuszczalna;
• kolejność spożywanych produktów i ich łączenie – posiłek lepiej jest rozpocząć od produktów kariogennych.
Rodzice muszą pamiętać, że nawet idealna dieta nie ochroni zębów przed próchnicą, jeśli zaniedbana zostanie higiena. Ważne są również regularne wizyty u stomatologa, przy czym wiele zależy od rodziców, którzy powinni dopilnować tego obowiązku.