Twoje dziecko ma problem z zębami? Nie martw się, dzisiejsze wizyty u dentysty w niczym nie przypominają leczenia, które pamiętasz z dzieciństwa. Według Dr Romualdy Schreiber, stomatologa dzieci i dorosłych w Klinice Demeter w Warszawie, przebiegają szybko i bezboleśnie, a to wszystko przy zastosowaniu środków, które nie zagrażają zdrowiu.
Najczęściej dzieci nie wiedzą, że mają problem z zębami. Zadaniem rodziców jest zachowanie czujności, „zaglądanie” do buzi malucha i reagowanie na wszelkie nieprawidłowości – przebarwienia szkliwa, ubytki, spuchnięte dziąsła i zmiany na błonie śluzowej. Widząc niepokojące sygnały należy niezwłocznie odwiedzić stomatologa.
Troska o „mleczaka”
Zęby mleczne wymagają takiej samej opieki, jak zęby stałe. Mogą tak samo boleć, a zlekceważenie problemów może w przyszłości rzutować na problemy zdrowotne. Wizyta u dentysty jest jedynym właściwym rozwiązaniem.
- Dzisiejsze leczenie stomatologiczne nie jest czymś, czego należy się bać. Mając do dyspozycji cały arsenał nowoczesnej stomatologii i anestezjologii problem bólu można zmniejszyć do minimum – mówi dr Romualda Schreiber, stomatolog dzieci i dorosłych w Klinice Demeter w Warszawie.
Czasami rodzice myślą, że ból jest nieunikniony i na wszelki wypadek powtarzają dzieciom, że nie powinny się bać, że nic nie będzie bolało. Zdaniem eksperta takie słowa mogą przynieść odwrotny skutek. Jest to prosty mechanizm psychologiczny, dzieci zapamiętują tylko informacje negatywne. Mały pacjent zwraca uwagę na pojedyncze słowa, w tym przypadku na „ból” i „strach”. Wpływa to negatywnie na jego nastawienie.
Bezpieczeństwo to podstawa
Metabolizm u dzieci nie jest jeszcze w pełni rozwinięty, dlatego znieczulanie podawane jest tylko w niezbędnych sytuacjach – głównie przy usunięciu zęba lub wstawieniu wypełnienia.
Środki podawane małym pacjentom różną się nieco od tych dla dorosłych – nie mają niektórych składników i podaje się je w minimalnych ilościach. Dzisiejsze znieczulenia są bardzo bezpieczne i skuteczne. Ząbek „usypia”, a dentysta może spokojnie leczyć.
Pierwsze ubytki pojawiają się nawet u dwulatków. Jeżeli próchnica obejmuje zęby przednie lub gdy dziecko jest jeszcze za małe, stosuje lapisowanie - technika, polegająca na nasączaniu powierzchni zęba mlecznego 40% roztworem azotanu srebra. Pozwala to zatrzymać próchnicę i dzięki temu zęba nie trzeba usuwać. Jest to bardzo ważne, ponieważ przedwczesne usuwanie „mleczaków” grozi późniejszymi wadami zgryzu. Całość jest bezbolesna i powtarza się ją w odstępach tygodniowych.
Bezbolesne leczenie
U dzieci 3-4 letnich dentysta podejmuje próbę leczenia: - Wcześniej spokojnie opisujemy i wyjaśniamy co się wydarzy. Przy płytkich ubytkach zabieg jest bezbolesny. Natomiast przy głębokich możemy wspomóc się tak zwanym „komarkiem” – środkiem analgetycznym na bazie artykainy, podanym bardzo cienką i krótką igłą w okolicy leczonego zęba. Przed „ukłuciem” dziąsło jest smarowane specjalnym żelem znieczulającym o smaku owoców. Znieczulenie może utrzymywać się nawet godzinę i przez ten okres mały pacjent nie może jeść – mówi dr Romualda Schreiber.
W przypadku maluchów nadpobudliwych i bojących się, proponowana jest sedacja wziewna, czyli tak zwany gaz rozweselający. Jest to mieszanina tlenku i podtlenku azotu, działające uspokajająco i wyciszająco. Podczas wizyty stomatolog opisuje jak będzie wyglądało spotkanie. Dziecko wybiera zapachową maseczkę (truskawkową lub pomarańczową), którą zabiera do domu i pod kontrolą rodziców ćwiczy zakładanie i oddychanie. Sam zabieg jest bezbolesny, bezpieczny i umożliwia spokojne, bezstresowe leczenie.
Twoje dziecko jeszcze nie było u dentysty? Z przyjemnością go z nim zaprzyjaźnimy. Skontaktuj się z nami: www.demeter.com.pl