Weekendy potrafią zaskakiwać. Tym, że dzieci nagle chorują, że pogoda się psuje, że przyjeżdżają niespodziewani goście oraz tym, że się nagle kończą… Planujemy, szykujemy, organizujemy. My swoje, a życie dokładnie inaczej. Ale ma to swój urok. Byłoby zbyt nudno, gdy wszystko szło zawsze po naszej myśli. Prawda?
Mnie poprzedni weekend zaskoczył tym, że robienie czegoś inaczej niż zwykle może być tak przyjemne i zachwycające! I że sprawi to dzieciom, tak wiele radości. Pociągiem wprawdzie nigdzie nie pojechaliśmy, ale wybraliśmy się za to do parku z podniebną wioską. Też fajnie.
A co wydarzy się w ten weekend? Moja szare komórki już pracują nad czysto teoretycznym planem jego spędzenia. Czekam tylko na kłody pod nogi i na niespodziewane wydarzenia. :) Z optymistycznym nastawieniem oczywiście. Przepis na ten weekend - szczypta słodkiego lenistwa, pół szklanki kreatywności oraz dwie łyżki niespodzianek. W tym tygodniu zaszyjemy się w domowym zaciszu, ale tylko i wyłącznie ze względu na pogodę.
W ten weekend:
1. Zróbcie najszybsze na świecie memo z nakrętek
Pomysł na to memo jest niesamowicie prosty i szybki. Potrzebne będą nakrętki oraz coś czym można je w środku udekorować. My wyciągnęliśmy karton z kolorowankami oraz z zagadkami w poszukiwaniu czegoś do wycięcia i przyklejenia. Znaleźliśmy mnóstwo naklejek, które idealnie pasowały do naszych nakrętek (uniknęliśmy w ten sposób wycinania - uff). Przyklejanie nie było łatwe (średni się trochę podenerwował), ale udało nam się wspólnie zrobić pirackie memo. Zestaw jest mały, więc bez problemu zmieści się do każdego plecaka. Idealnie na wakacje.
Rada dla tych, którzy również zdecydują się na naklejki. Jeśli macie nakrętki w jasnym kolorze, to naklejki muszą być tego samego kształtu (na przykład same kółka). Dlaczego?Ponieważ mogą przebijać przez nakrętkę i gwarantuję, że starsze dzieci szybko się zorientują, jak szukać par nie używając pamięci. A nie o to nam przecież chodzi. :)
A co zamiast naklejek? To, co znajdziecie w Waszych szufladach. Można wykorzystać kolorowy papier lub piankę, biały papier, na którym dzieciaki narysują jakieś kształty, litery, liczby. Możecie drukować, wycinać, rysować, wyklejać plasteliną w jednym kolorze, a na plastelinie coś jeszcze umieścić. Internet pewnie ugina się od nakrętkowych pomysłów. Kombinujcie!
2. Poleniuchujcie rano w łóżku
W czwartek obudziłam się 15 minut przed budzikiem. Niestety. Zasypiać już nie ma co, więc wstałam, żeby sprawdzić, czy może średni sam z siebie nie wstał przed czasem. Nie wstał, tylko słodko spał w rozkopanej pościeli. Położyłam się koło niego, przytuliłam go i łapałam pozytywną energię z tej bezcennej dla mnie chwili. Coś pięknego. A dlaczego by nie robić tak częściej? Zwłaszcza w weekend, kiedy nie spieszymy się do pracy, szkoły i przedszkola. Poleżeć, porozmawiać, połaskotać, powiedzieć bardzo Cię kocham, posłuchać, o czym dziecko marzy, co mu się śniło, co je cieszy, co martwi...
3. Przygotujcie kolację inną niż zwykle
Mam w domu Tadka Niejadka. Jeszcze kilka miesięcy temu repertuar produktów, który mogłam podać średniemu do jedzenia zamykał się w liczbie 10. Dzisiaj mogę powiedzieć o niesamowitych postępach, z których bardzo się cieszę. Mój Tadek Niejadek nie zje kanapek w kształcie motyla, kota, łódki, auta (chociaż mi osobiście bardzo się takie podobają). Nie zje kanapek, na których coś leży. Najlepiej wszystko osobno albo w ogóle żadnych kanapek tylko płatki z mlekiem. Ręka do góry kto wie, o czym mówię? Niezależnie czy macie Tadka Niejadka czy nie, spróbujcie przygotować kolację inaczej niż zwykle. Na innym talerzu, ze słomką w kratkę, kolacja w kolorze biało - czerwonym lub w kolorach tęczy, mleko w pięknej filiżance lub kakao w kubku w paski. Ciekawe, co na to Wasze dzieci. :)
4. Poczytajcie komiksy
Książki książkami, ale komiksy też mają w sobie to COŚ. Może macie gdzieś schowaną super kolekcję komiksów z czasów Waszego dzieciństwa? Ulubione zdanie rodziców "Jak byłem w Twoim wieku, to...", wykorzystajcie tym razem nie do moralizowania i robienia wykładów, ale do opowiedzenia swoim pociechom co robiliście, w co graliście, co czytaliście, jak mieliście naście lat. Wspólne czytanie komiksów można połączyć przecież z małą podróżą w przeszłość.
Ja czytałam serię o Asteriksie, Koziołku Matołku i o Tytusie Romku i A'tomku. Na dworze skakałam w gumę, kolekcjonowałam karty telefoniczne i zachwycałam się książkami Lucy Maud Montgomery.
Jak nie będzie padać, pójdziemy na spacer. A po powrocie wypijemy ciepłą herbatę i gorące kakao. Miłego weekendu :)