Niestety w tym roku jestem tym rodzicem, który zostawił sobie zaplanowanie Dnia Dziecka na ostatni moment. Dlaczego niestety? Bo można łatwo wpaść w pułapkę reklam, mody, trendów i pokus, co niekoniecznie musi iść w parze z czymś fajnym, ciekawym i odpowiednim dla dzieci. Oby nie skończyło się na chaotycznym bieganiu po sklepach, zgarnięciu z półek co popadnie plus pudełko lodów i powrocie do domu w poczuciu winy, że nie tak to przecież miało wyglądać….
Każdy z Was ma na pewno swój pomysł na to, co będziecie robić w Dzień Dziecka. Może macie jakąś rodzinną tradycję związaną z tym dniem? O różnych wersjach słyszałam. Musi być prezent i wyjście na lody. Albo żadnych prezentów, ale poświęcam 100% mojego czasu dzieciom. Albo zawsze gdzieś wychodzimy - na festyn, wielki plac zabaw, do zoo... Albo...?
Jeśli chcesz kupić prezent…
…to weź pod uwagę kilka rzeczy. Ja jestem za ich kupowaniem, ale tylko wtedy gdy prezenty nie rujnują budżetów domowych (!), jeśli są częścią kolekcji, bo dziecko coś zbiera, jeśli są rozwijające, jeśli będą piękną pamiątką. Natomiast nie kupuj ich, gdy nie masz pomysłu i zamierzasz kupić cokolwiek i gdziekolwiek, gdy Wasze pociechy domagają się czegoś za kosmiczną cenę (chyba nie o to w tym święcie chodzi?) oraz gdy Twoje dzieci mają za dużo wszystkiego. Jeśli jesteś tym rodzicem, który nie obsypuje swoich dzieci górą zabawek, to może akurat w to święto spełnij jakieś marzenie swojego dziecka.
Jeśli nie chcesz kupować prezentów…
…, to pomyśl jak ciekawie spędzić z dzieckiem ten szczególny dzień. Opcji jak zwykle mamy dużo. Można zapytać dzieci, co chciałyby w ten dzień robić i wybrać wspólnie coś z ich propozycji. Możecie sami coś zorganizować i zaskoczyć czymś dzieciaki. Niech mają w ten dzień jak pączki w maśle :) Bo dlaczego nie? Kochamy naszych łobuziaków, nieważne, że nie zakręcają po sobie pasty do zębów, że rozrzucają rzeczy po pokoju, że nie chcą sprzątać.
A oto kilka propozycji do wypróbowania:
- malowanie twarzy farbami,
- wykonanie wspólnie z dziećmi jakiejś zabawki np. z kartonu, rolek po papierze czy gazet (Internet ugina się od takich pomysłów),
- puszczanie baniek mydlanych,
- wyjście do wesołego miasteczka,
- przygotowanie pysznego tortu i zjadanie go łyżeczkami tak po prostu bez krojenia,
- dużo przytulania!!!
A jak to wszystko będzie wyglądało u mnie w praktyce? Dla najmłodszej jeszcze nic nie mam, więc muszę się pilnować przed tym chaotycznym szukaniem czegoś na szybko. Na szczęście jest za mała, żeby mi wypomnieć, że prezent nie przyszedł na czas. Na pewno mocno Ją przytulę, złożę Jej życzenia, a Ona odpowie mi po swojemu dziękuję. Średni znowu jest przeziębiony także Dzień Dziecka spędzimy w domu… przy grach. Dostanie od nas pudełko, w którym są bierki, pchełki, warcaby i domino. Trzy razy się zastanawiałam, czy kupić ten zestaw czy nie. Kupiłam. Średni nie wie, co to bierki, więc pewnie powie - o tym właśnie marzyłem! :) Natomiast najstarszy ma obiecany połączony prezent na imieniny i Dzień Dziecka od całej rodziny – rolki. Coś droższego, ale będzie na długi czas. Na szczęście dzieciaki są w takim wieku, że nie będą nam wyliczać za ile i komu kupiliśmy prezenty. Aha, no i skoro planuję na ostatnią chwilę, to może upiekę coś słodkiego na szybko. A co, niech mają. W końcu to ich święto :)
A Wy jaki macie pomysł na spędzenie Dnia Dziecka? Kupujecie dzieciom prezenty? Czy wolicie zrobić coś sami? :)