REKLAMA
Latem gotować się nie chce. A jak mi się nie chce, to nie gotuję. Poważnie.
W takie upały, jakie zgotowało (dosłownie!) nam minione lato, można przeżyć na warzywach, owocach, serach i... lodach. Tak, wiem, przyznaję się bez bicia. Chociaż...lody w tym roku były własnej roboty, więc wyrzuty sumienia mam jakby mniejsze. Zresztą, tyle było zdrowego, że jeden eko-łakoć nie zaszkodzi, wiadomo.
W takie upały, jakie zgotowało (dosłownie!) nam minione lato, można przeżyć na warzywach, owocach, serach i... lodach. Tak, wiem, przyznaję się bez bicia. Chociaż...lody w tym roku były własnej roboty, więc wyrzuty sumienia mam jakby mniejsze. Zresztą, tyle było zdrowego, że jeden eko-łakoć nie zaszkodzi, wiadomo.
Lenistwo kulinarne było, trwało... no, przyznaję - całe lato. Ale lato się skończyło! Termometry spuściły z tonu, a ja przeprosiłam kuchnię. A raczej kuchenkę.
Zaczęły się sycące śniadania, obiadki, kolacyjki, deserki. Te deserki to najrzadziej, ale w weekendy koniecznie.
- Upieczemy ciasto? Mamo, proszę?
- Murzynka?
Dwa razy Mamy prosić nie trzeba.
Hyc, hyc! Mąka, jajka, masło, cukier, kakao...
Zamieszane. Patrzymy, jak rośnie. Pachnie cały dom!
Zaczęły się sycące śniadania, obiadki, kolacyjki, deserki. Te deserki to najrzadziej, ale w weekendy koniecznie.
- Upieczemy ciasto? Mamo, proszę?
- Murzynka?
Dwa razy Mamy prosić nie trzeba.
Hyc, hyc! Mąka, jajka, masło, cukier, kakao...
Zamieszane. Patrzymy, jak rośnie. Pachnie cały dom!
Taaak...Nadeszła jesień. Mhm, moja ukochana jesień, dodam.
Nareszcie mogę spokojnie stanąć przy kuchence i upichcić coś pysznego! Otwieram ulubione blogi kulinarne, książki, przypominam zapomniane od poprzedniej jesieni przepisy...Ach, cudownie!
Nie przeszkadza mi nareszcie (!) stanie nad kipiącym garnkiem czy patelnią pełną naleśników. Nie przeszkadza nawet nagrzany piekarnik!
Nareszcie mogę spokojnie stanąć przy kuchence i upichcić coś pysznego! Otwieram ulubione blogi kulinarne, książki, przypominam zapomniane od poprzedniej jesieni przepisy...Ach, cudownie!
Nie przeszkadza mi nareszcie (!) stanie nad kipiącym garnkiem czy patelnią pełną naleśników. Nie przeszkadza nawet nagrzany piekarnik!
Przeszkadza mi za to inny sprzęt z kategorii domowych...
Przeszkadza, bo nie kuchenny!
Przeszkadza, bo nie kuchenny!
Ł a z i e n k o w y
W sumie to ona.
Sami-Wiecie-Kto
Sami-Wiecie-Kto
Poznałam też jej wredną siostrę...
D-I-E-T-Ę