Uwielbiam rozmawiać, dlatego tez z nieukrywanym żalem stwierdzam, ze zanika sztuka prowadzenia konwersacji, będącej wyrazem naszej inteligencji, światopoglądu, poczucia humoru czy zainteresowania rozmówcą. Rozmowę zastępuje komunikacja. Zwięzła, szybka, ale niestety często…bez polotu. Kiedyś ludzie inteligentni i wykształceni musieli się umieć wypowiedzieć na rozmaite tematy, teraz niestety rzadko kto przejmuje się faktem jak wypada w rozmowie.
Miałam to szczęście, ze w moim domu dużo rozmawiało się na tematy „ponadcodzienne”, a mnie uczono, ze mam się potrafić wypowiedzieć, a nie tylko uśmiechać. Zreszta jak się z dziećmi ciekawie rozmawia i takim rozmowom się przysłuchują to nawet niekoniecznie trzeba je tego uczyć, samoistnie to chłoną.









