Fot. Pixabay /[url=http://pixabay.com/pl/z%C5%82amanie-stawu-gips-z%C5%82amania-tynk-490818/]condesign[/url] / [url=http://bit.ly/CC0-PD]CC0 Public Domain[/url]
Fot. Pixabay /[url=http://pixabay.com/pl/z%C5%82amanie-stawu-gips-z%C5%82amania-tynk-490818/]condesign[/url] / [url=http://bit.ly/CC0-PD]CC0 Public Domain[/url]
REKLAMA
Po wstępnym szoku, prześwietleniach, zagipsowaniu, groźbie operacji,itd. mam gips na 6 tygodni.
Nic się nie da z tym zrobić, tak być musi, siła wyższa, przeznaczenie, pech, zły los, mojra... Nie będę się rozpisywać nad niedogodnościami, bo nietrudno je sobie wyobrazić. Napiszę o plusach, bo takowe starałam się znaleźć w tej obiektywnie trudnej sytuacji:
1) mam życzliwych bliskich - zawsze to wiedziałam, ale teraz wiem to jeszcze lepiej. Szczególnie dziękuję Mamie ( brzmi jak z gali wręczenia nagrody), że cały dzień pomaga, ogarnia, dużo, a nawet więcej niż trzeba. Tak czysto dawno w domu nie miałam. Znowu poczułam się jak dziecko i całkiem to miłe. Dziękuję też oczywiście Mężowi za poszerzenie spectrum wykonywanych w domu czynności. Starszemu synkowi, za słowa: Mamusiu, tak mi Ciebie szkoda, już ja bym wolał mieć rękę w gipsie- za pokłady wrażliwości, które są bezcenne w czasach ogólnej niewrażliwości. I za pocieszenie, że gips jest super i za zabawne opowiastki o perypetiach kolegi z ręką w gipsie. Małemu, który gdy się Nim zajmuję, spokojnie układającemu klocki zamiast ukochanej wspinaczki na fotele i meble. Jakby intuicyjnie czuł, że Mama może Go nie wyłapać.
2) odkryłam, że bycie Zosią - samosią może być męczące i niepotrzebne, a czasem można dać sobie pomóc
3) po zdjęciu gipsu, przynajmniej na jakiś czas, nie będę narzekać na trudy bycia rodzicem.
4) doceniłam codzienne przyziemne przyjemności, jak normalna kąpiel, a nie taka z jedną ręką poza wanną
5) poszerzyłam moją wiedzę z zakresu anatomii, przynajmniej wiem już jakie mam kości w ręce
6) przypomnienie, że chorowanie i niedomaganie to ludzka rzecz i że warto się cieszyć po prostu z bycia w dobrej formie.
7) przemyślenie, jak coś zrobić jedną ręką, to lepsze ćwiczenie dla mózgu niż sudoku.

Na szczęście myszkę komputera trzymam w prawej, więc mogę pisać. W zasadzie teraz powinni pytać nie którą ręką Pani pisze, ale w której trzyma komputerową myszkę. A, zostało mi 6 tygodni, bez 4 dni !!!, chyba będę sobie każdy dzień zaznaczać na gipsie.