Wyzwanie to zachęta do podjęcia walki. Te rzucane w różnych miejscach internetu przez minimalistów, wyglądają jak listy zadań albo gry, są jednak czymś więcej. W atmosferze lekkości i zabawy minimalistyczne wyzwania przemycają propozycję prawdziwej walki: o spokojniejsze życie i prostotę. Dziś przybliżam trzy wyzwania. Minimalizm - start!
Chociaż moja przygoda z minimalizmem trwa już jakiś czas i znacznie łatwiej określić mi cele w tej dziedzinie, wciąż sięgam po różne wyzwania. Dziś chcę Ci powiedzieć, dlaczego warto korzystać z propozycji stworzonych przez innych i przybliżyć trzy z nich. Minimalizm - start!
Po co Ci wyzwania stworzone przez innych?
Jeśli jesteś na samym początku drogi, gotowe listy zadań i propozycje działania pomogą Ci zorientować się, od czego możesz zacząć. Bo od czegoś zacząć trzeba - jedni wybiorą sortowanie ubrań, drudzy zasiądą przed komputerem, by pozbyć się zbędnych plików (tutaj możesz przeczytać moje propozycje na ograniczenie cyfrowego chaosu), jeszcze inni wymiotą przeterminowane kosmetyki. A jeśli na minimalistycznej ścieżce jesteś od dłuższego czasu, możesz wykorzystać listę-wyzwanie, by sprawdzić jak sobie radzisz w poszczególnych punktach albo wpaść na trop, którym do tej pory nie podążałeś.
Główną zaletą list i pomysłów innych jest to, że… są pomysłami innych. Dzięki temu łatwiej wyjdziesz poza schematy i zmienisz nawyki - uświadomisz sobie, że istnieją inne możliwości radzenia sobie w rozmaitych sytuacjach. Ponieważ wyzwania są naprawdę różnorodne, pomogą Ci otworzyć różne furtki. Niektóre zadania będą wymagać sporo czasu, inne zaledwie chwili, kolejne będą tylko punktami, które mają pomóc w uświadomieniu sobie czegoś.
Gra, wyzwanie, lista, które opisuję poniżej, stanowią zamkniętą całość, więc ukończenie ich daje poczucie przejścia pewnego etapu. Podsumowanie tego, jak sobie z danym wyzwaniem poradziłeś - wierz mi, każdy radzi sobie inaczej i to też jest piękno wyzwań! - pozwoli Ci się cieszyć sukcesami, a to ważne, bo dążenie do minimalizmu i prostoty nie jest zadaniem na chwilę, ale pracą nad sobą rozłożoną na wiele miesięcy albo i lat. Poczucie, że idziesz do przodu doda Ci skrzydeł.
Zasady są proste: zabawa trwa miesiąc. Pierwszego dnia pozbywasz się jednej rzeczy, drugiego dwóch, itd. aż do końca miesiąca. Ważne, żeby rzeczy opuściły Twój dom - możesz je oddać, sprzedać, wyrzucić. Twórcy gry proponują zaproszenie do zabawy przyjaciela lub członka rodziny - każde z Was gra indywidualnie, ale dzięki temu, że gracie w tym samym czasie, możecie się wspierać i mobilizować. Zaletą gry jest to, że pomaga się rozkręcić - im dalej w miesiąc, tym większej wprawy nabywasz i łatwiej dostrzegasz niepotrzebne rzeczy.
Z perspektywy czasu widzę, że warto zagrać nawet wtedy, gdy wydaje Ci się, że usunąłeś już bardzo dużo. Przerwa pomiędzy sesjami “porządków” ułatwi zweryfikowanie użyteczności pozostałych w domu przedmiotów - po kilku miesiącach może się po prostu okazać, że to, czego nie pozbyłeś się poprzednio i tak nie jest Ci potrzebne.
Miesiąc z zadaniami od Anuschki
Na swoim blogu Into Mind Anuschka przybliża proste życie i proponuje rozpisany na 30-dni arkusz zadań. To moja ulubiona lista, bo:
1. Pokazuje różne oblicza minimalizmu: pozbywanie się niepotrzebnych przedmiotów (27 - uporządkuj szufladę “na wszystko”), zmniejszenie cyfrowego chaosu (10 - wytrzymaj do lunchu bez maila i portali społecznościowych), ograniczenie konsumpcji (16 – nie kupuj nic przez 24 godziny).
2. Prowokuje do myślenia o stylu życia i pomaga zdefiniować osobiste podejście do minimalizmu oraz podpowiada jak osiągnąć równowagę (12 - określ swoje cele, 26 - zidentyfikuj źródła stresu, 21 - pisz dziennik przez 20 minut).
3. Zachęca do próbowania nowych rzeczy (2 - medytacja, 6 oraz 22 - tworzenie porannego i wieczornego rytuału).
4. Jest pięknie przygotowana, a post dodatkowo zawiera wyjaśnienia autorki i linki do narzędzi ułatwiających realizację poszczególnych zadań.
30 propozycji na 30 dni - kolejność zależy od Ciebie.
Propozycje na 21 dni od Simplicite
Podobną do Anuschki propozycję przygotowała Katarzyna Kędzierska z bloga Simplicite. Pod hasłem “Wyzwanie Minimalistki! W 21 dni do prostszego życia” proponuje szablon i listę kilkudziesięciu zadań pozostawiając ich wybór uczestnikom, bo jak sama twierdzi: “To wyzwanie jest dla Ciebie, ma Ci pomóc, a nie być kulą u nogi. (...) Nie zamierzam narzucać zadań, a jedynie służyć inspiracją. To Wy zdecydujecie czy i które z zadań trafią finalnie na Waszą listę.”
I to uważam za kluczowe w tym akurat wyzwaniu, że nakłania do poczynienia pierwszych kroków od początku jasno stawiając sprawę: to twoja decyzja, czy chcesz uprościć swoje życie i chociaż znajdziesz w internecie wiele podpowiedzi, wyłącznie od Ciebie zależy od czego i jak zaczniesz.