No to się będziecie mogli dziś pośmiać...
Początek ciąży-wyśmienity,chociaż żarłam od samego początku ,bo ciągle byłam głodna...
No,ale jeszcze nie wiedziałam ,że noszę w sobie Bliźniaki :)
Niestety tabela z kilogramami i tygodniami ciąży w
"Karcie Przebiegu Ciąży" nie kłamie....
Tak do połowy ciąży to jeszcze wyglądałam normalnie...
Później....
No niekoniecznie...
Wiadomo,można powiedzieć,że jak to kobieta w ciąży...
Ale przytyłam duuużo ...
Mogłabym zastąpić Willego z "Uwolnić orkę"(Tak,Willy to tytułowa orka)
Pierwsze ruchy chłopców były cudowne...
Ich Tata wiedział od razu,że to będą chłopcy
(podobno te łaskotanie w brzuchu to byli oni cyt."ich siusiaki"-Ojciec to ma wyobraźnię ...)
Później panowie tak się rozpychali,że na brzuchu pojawiły mi się siniaki.
Mój pępek to był jeden wielki siniak.
Pojawiły się rozstępy ..co chwile nowe...
Byłam jedną wielką chodzącą kulą...
Toczyłam się i toczyłam...
Człapałam jak pingwin...
Wiem ,wiem mogę narzekać...
Ale jak kupiłam ogrodniczki w rozmiarze 46, to chciałam je zmniejszać....
Dobrze,że tego nie zrobiłam!!!
Bo bym w nie nie wlazła!!!!
Przykre,ale prawdziwe...
Oto szokujące fakty :
Waga startowa ok. 55kg
8 tydzień- 60,4 kg
10 tydzień- 61,4kg
12 tydzień - 62,5kg
16 tydzień- 62,9kg
20 tydzień- 67kg
23 tydzień -72,3kg
24 tydzień- 72,7kg
27 tydzień- 76kg
29 tydzień -78kg
31 tydzień -80 kg
32 tydzień -81,9kg
35 tydzień -84kg ( 4 dni przed porodem)
Także tego...
MASAKRA!!!!
Ja wiem ,wiem..ciąża bliźniacza...
W połowie ciaży przodem na wadze u położnej nie stawałam...
Bo ekran na wysokości brzucha mi przeszkadzał....
Buty-rozmiar o 2 nr większe :) z 35 na 37
Biustonosz z 75dd na 100H
W brzuchu to miałam więcej niż wzrostu....
Kręgosłup i stawy w kolanach -DO WYMIANY!!!
Największy plus ONI :) :) :)
Lekarz powiedział,że bym i tak do terminu nie dotrwała...
Bo ja łażąca wszędzie i ciągle coś ogarniająca nie potrafiłam uleżeć...
I gdyby nie skierowanie do szpitala na przymusowe "leżakowanie"
To bym pewnie dobiła do 100kg ...
Ale dzięki jednej Pani Położnej ...chłopcy urodzili się miesiąc przed terminem ....I nawet nie zdążyłam poleżakować....