Pracowałam, bo tak już mogę napisać, przez 8 lat na umowę o pracę na czas nieokreślony w prywatnej jednoosobowej firmie. W kwietniu 2013 roku zaszłam w planowaną
ciążę, pomimo silnych bóli brzucha i pobytu w szpitalu (korzystałam w tym czasie z urlopu wypoczynkowego) cały czas chodziłam do pracy, do momentu, gdy jako BHP-owiec, miałam umówioną wizytę u klienta. Jadąc na spotkanie z nim miałam wypadek samochodowy. Nie byłam sprawcą. Od tego czasu - z uwagi na zagrożenie ciąży i obawy o moje jeszcze nienarodzone maleństwo - przeszłam na zwolnienie lekarskie (pierwsze za cały okres zatrudnienia). Zwolnienie przedłużone zostało do dnia porodu 01.01.2014. Dnia 10.01 bieżącego roku, kiedy byłam u pracodawcy złożyć stosowne dokumenty dotyczące urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego, pracodawca wręczył mi wypowiedzenie umowy o pracę (likwidacja stanowiska pracy) z dniem 31.12.214.