W panierce lub w cieście piwnym na głębokim oleju umęczon. Podana ze smutnymi frytkami i podejrzanej jakości warzywem sezonowym na surówkę przerobionym. Jeszcze częściej głęboko mrożona, glazurowana i w kostkach. Ryba, bo o niej mowa, tak wszechobecna w naszej tradycji, a jednocześnie tak bagatelizowana i nieumiejętnie przyrządzana. Porzućcie okruchy chlebowe i nie smażcie dłużej niż 4-5 minut ;)
Składniki (2 osoby):
2 filety ryby morskiej ze skórą (ja miałem lucjana, chciałem dorsza...)
10-12 liści bok choy (można zastąpić sałatą pekińską lub rzymską)
ryż długoziarnisty
ziarna sezamu
250 ml bulionu warzywnego
sos sojowy
sos rybny
suszone płatki chilli
1/2 limonki
oliwa
masło
sól, biały pieprz
Wykonanie:
Filety podzielić na połówki, skropić oliwą posolić, popieprzyć i zawinąć w folię spożywczą. Odstawić.
W garnku zagotować bulion z dodatkiem 1 łyżki sosu sojowego i sos rybnego. Włożyć liście kapusty, przykryć i dusić ok 20-25 min na wolnym ogniu. Pod koniec (ostatnie 5 min) dodać 1/2 łyżeczki płatków chilli.
Ryż ugotować w osolonej wodzie w proporcji 1:1,5 (szklanka ryżu, 1 1/2 szklanki wody) z łyżką soku z limonki. Gdy ryż będzie miękki i woda odparuje zupełnie, dodać łyżkę masła i startą skórkę z limonki. Wymieszać.
Na Patelni rozgrzać oliwę, następnie dodać łyżkę masła. Filety rozwinąć z folii, stronę ze skórą obtoczyć w ziarnach sezamu. Smażyć najpierw po stronie skóry ok 3 min, delikatnie odwrócić i smażyć ok 1 min.