Uratowani przed kazirodztwem!
Piotr Pacewicz
13 października 2014, 10:30·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 października 2014, 10:30Serwis MamaDu ma być o sprawach najważniejszych dla rodziny. Dlatego każde z nas, rodziców (a także babć i dziadków, wujostwa i kuzynostwa, a nawet starszych pociech) powinno z wdzięcznością zapoznać się z nauczaniem o rodzinie, jakie rozwijają prawicowi politycy, publicyści i księża, a przede wszystkim serdecznie podziękować za to, jak nie bacząc na osobiste ryzyko, chronią nas od kilku dni przed kazirodztwem czyli najnowszym wcieleniem Genderyzmu.
Ryzyko podejmują skrajne.
– Wystarczy poczytać trochę komentarzy pod moimi tekstami na stronach gejowskich – mówi ks. Oko, coraz częstszy gość w największych mediach. - Nienawidzą mnie podobnie, jak komuniści nienawidzili Kołakowskiego, Sołżenicyna i błogosławionego Jerzego Popiełuszkę.
– Boi się ksiądz? – pyta onet.pl.
– Oczywiście, że się boję, ale staram się mój strach przezwyciężyć, bo dla ratowania ludzi – szczególnie przed życiem w wiecznym absurdzie, przed utratą zbawienia - trzeba być gotowym na wszystko, także na śmierć.
Dziękujemy/Bóg zapłać (niepotrzebne skreślić). Gdyby nie Ksiądz, to aż strach pomyśleć, co by z nami było.
Kazirodztwo zdemaskowane!
Hartman i Fuszara chcą zalegalizować kazirodztwo, od kilku dni grzmią oburzeni politycy i polityczki PiS, zawodzą prawicowe portale, rozrywają szaty katoliccy publicyści. Dymisja! Wyrzucić! Zamknąć im usta!
Znacie te słowa, wciąż je słyszymy. Gender. Homoseksualizm. Wychowanie seksualne . Pedofilia. Antykoncepcja. Aborcja. Feminizm. In vitro.
Można z nich układać dowolne zdania, zawsze się będzie zgadzać, bo wszystko tutaj wynika ze wszystkiego. Na przykład wychowanie genderowe (równościowe) prowadzi zdaniem abp Gądeckiego do homoseksualizmu („niektórym rodzicom podoba się uczenie chłopców, że winni po sobie sprzątać, a nie czekać, aż zrobią to za nich dziewczynki (…) ale ukazuje się przy okazji różne modele partnerskie jednopłciowe jako równoważne rodzinie”). Pary gejów i lesbijek? Wiadomo, masowo molestują dzieci. Wychowanie seksualne w przedszkolu lub szkole? „Tęczowi dewianci uczą dzieci uprawiać seks z rodzicami”. A jak stawiasz pytanie o tabu kazirodztwa, to jesteś pedofilem – o czym nas ostatecznie przekonuje okładka „Wprost”, na której filozof Hartman trzyma na kolanach dziewczynkę. „Wprost” to potrafi kopnąć człowieka w sedno.
Właśnie - seks z rodzicami!
Kazirodztwo, o którym w kilku niezbyt mądrych zdaniach wspomniał na swym blogu Jan Hartman, spadło prawicy jak z Nieba czy raczej z Piekła, do którego trzeba Hartmana z powrotem zepchnąć, najlepiej razem z prof. Fuszarą i w ogóle wszystkimi feministkami, lesbijkami, gejami, klinikami in vitro, studiami Gender, a przy okazji z premier Kopacz, TOK FM, Tomaszem Lisem i „Gazetą Wyborczą”. Dość tego lewactwa!
Bo dziś, drodzy państwo, seksualność staje się orężem.
Jeszcze niedawno ludzie prawicy mówili o rosyjskim serwilizmie, dziadku z Wehmrachtu, i tym najgroźniejszym - komunizmie. Ten język stracił jednak swą moc i narodowe legendy zastąpiła mowa o seksie. Nawet „Miasto 44” budzi dziś zastrzeżenia nie za swą antybohaterską wymowę, ale z powodu „pirotechnicznej” sceny erotycznej.
Kiedyś prawica dzieliła świat na prawdziwych Polaków i zdrajców: komunistów, agentów, albo po prostu ZOMO, teraz dzieli na normalnych (hetero) i na zboczeńców. MY to „chłopak dziewczyna normalna rodzina” ONI to dewianci - zagrożenie dla naszych dzieci.
Dzięki prawicy każde z nas może poczuć dumę, że żadnym zbokiem/zboczką nie jest i zarazem doznać dreszczu strachu przed tym całym kazirodztwem, genderem, in vitro i w ogóle.
I proszę jak to działa!
Janusz Palikot od razu Hartmana wyrzucił z Naszego Ruchu, a minister zdrowia z Komisji ds. etyki w ochronie zdrowia. Także Uniwersytet Jagielloński odesłał jego „sprawę” do komisji dyscyplinarnej. Rektor Jagiellonki Paweł Włodkowic wymądrzał się kiedyś na całą Europę, że niedopuszczalne jest używanie przemocy w nawracaniu pogan, bo każdy ma prawo wierzyć w co chce. Dziś inni rektorzy są tam czynni, może dlatego, że minęło trochę czasu – 600 lat.