Jestem matką, nie muszę cierpieć!
Od Pasa w Dół
20 lutego 2015, 10:55·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 20 lutego 2015, 10:55„Jestem mamą, 21 maja 2014 roku urodziłam swoją pierwszą córeczkę. W szpitalu zostałam sama ze swoimi problemami... Lekarze i położne nawet nie interesowali się stanem matki po porodzie.
Po powrocie do domu trudność z emocjami, niekontrolowane napady płaczu. Brak zrozumienia ze strony męża i jego rodziny, która chciała od momentu przekroczenia przez nas progu mieszkania przebywać z nami przez cały czas.
Łzy i prośby o pozostawienie nas (mnie i maleństwa) w spokoju, abyśmy mogły dojść do siebie nie pomogły.
Przepłaciłam to krwotokiem i lekkim załamaniem....”
To fragment listu, który w ostatnich dniach spłynął na skrzynkę mailową mojego stowarzyszenia. Nie jest to jedyna wypowiedź tego typu, dostajemy ich niestety coraz więcej.
Narodziny dziecka to najważniejsza chwila w życiu, szkoda tylko, że większość z nas zapamiętuje ją jako traumatyczne przeżycie. Ból fizyczny i psychiczny, załamanie nerwowe, depresja, coraz częściej towarzyszą nie tylko młodym matkom. Wciąż niewiele się o tym mówi, chociaż warto.
Od samego gadania niewiele się zmieni, macie rację, jednak rozmowa to już krok do przodu. Zapraszam Was bardzo serdecznie na mojego bloga. Będzie dużo o kobietach „od pasa w dół” i w kontekście dzieci, ale nie tylko. Zapraszam Was do komentowania i dzielenia się swoimi opiniami, obiecuję że będzie ciekawie, śmiesznie, pewnie czasem wzruszająco, może i pouczająco.