REKLAMA
Ja pracując jako niania zawsze czułam się jakbym należała do rodziców i nie mogłam znieść tego, że mama siedziała w domu, bo miała wolne, a ja o tak byłam w pracy, bo skoro płacą mi za miesiąc, to chociaż mama sobie odpocznie od dziecka.
Teraz pracując w żłobku, niektórzy rodzice w ogóle nie mają do nas szacunku. Jesteśmy otwarci od 7 do 18 a niektórzy przeprowadzają małe 1,5 roczne dziecko rano, a przychodzą po nie o 18.15-18.30. Nawet nie powiedzą przepraszam, że się spóźnili... A ja potem czekam na autobus 20 minut i jestem w domu przed 20...
Ostatnio tata przyszedł z bratem po siostrę - nie dość, że spóźnieni, to jeszcze brat stwierdził, że wyczyści sobie buty na świeżo wysprzątanym korytarzu i wysypał pełno piachu na podłogę, a tata nawet nie zwrócił mu uwagi... Pominę to, że traktują nas jak hotel dla dziecka, bo nawet jak jest chore potrafią nam je przyprowadzić, nie myśląc o innych dzieciach i o nas. Przez takie zachowanie wylądowałam na pogotowiu z rocznym dzieckiem, które podobno było zdrowe, a u nas zrobiło się sine i wymiotowało, bo nie umiało sobie poradzić z infekcją.
Przykro mi, że ludzie postrzegają tak nasz zawód, ale gdyby chociaż tydzień popracowali tak jak my, zmieniliby zdanie ...
Anna
Nauczyciele, Rodzice, Uczniowie - piszcie o swoich doświadczeniach na skrzynkę kontakt@mamadu.pl
Przeczytaj nasze artykuły i przyłącz się do akcji:
Współczuję Wam NAUCZYCIELE
Piszecie: "Jesteś niesprawiedliwa". Nadal uważam, że nauczyciele potrzebują więcej wsparcia niż kiedykolwiek wcześniej
Akcja: Nauczyciel. Powrót autorytetu - Wasze listy i historie