Myślałam sobie "kolejne pomyje" (jestem nauczycielką)... Byłam szczerze zdziwiona i zaskoczona, kiedy dotarło do mnie, że rzeczywiście pisze Pani pozytywnie o nauczycielach. Przyznam szczerze, że od dłuższego czasu zastanawiam się, czy można jeszcze coś z tym zrobić tzn. z tym, co z nami-nauczycielami zrobiono? To przykre, ale w dzisiejszych czasach po woli wstyd się przyznać to tego, że jest się nauczycielem. W szkołach rzeczywiście wygląda to tak, jak Pani opisuje.
W "mojej" szkole pracuje 90 nauczycieli i proszę mi wierzyć zdecydowana większość to nauczyciele z powołania, świetni pedagodzy. Przeraża mnie to, co Pani zaobserwowała ponieważ od dawna zauważam to samo i niestety jest coraz gorzej... Oczywiście sama intensywnie zastanawiam się od jakiegoś czasu, czy się nie przekwalifikować i uciekać.
Niestety, albo i "stety" KOCHAM SWOJĄ PRACĘ i czerpie z niej ogromną satysfakcję, ale od jakiegoś czasu mam serdecznie dość tego, co się dzieje. Chętnie przyłączę się do zaproponowanej akcji.