REKLAMA
Bardzo Pani dziękuję za głos w obronie nauczycieli.
Tak mało osób się za nami, nauczycielami wstawia. A tak często nas się "kopie". Rodzice podważają nasz autorytet komentując w domu wszystko co robimy. Media nagłaśniają tylko negatywne obrazki. Nawet nasza minister stoi jakby przeciwko nam. A praca do łatwych nie należy. Szczególnie praca z uczniami słabszymi w szkole, w której nie ma spektakularnych sukcesów dydaktycznych (wyniki olimpiad, rankingi maturalne).
Od kilku lat pracuję w szkole ponadgimnazjalnej z klasami terapeutycznymi. U nas nie ma olipijczyków. Do matury przystępuje około 50% uczniów, wyniki są raczej niskie. Do naszej małej szkoły uczęszcza młodzież, która pomimo możliwości intelektualnych nie osiąga sukcesu szkolnego, młodzież z dysfunkcjami, z trudnościami, dyslektycy, dzieciaki przelekle chore, dzieciaki z fobiami itd. Bardzo często trafiają do nas uczniowie, którzy wcześniej próbowali swoich sił w innych szkołach ponadgimnazjalnych ale bez promocji do następnej klasy, albo z dużymi kłopotami adaptacyjnymi.
Mówiąc krótko - pracujemy z młodzieżą powszechnie uznawaną za trudną. Dla nas sukcesem jest to, że uczeń "daje radę" chodzić do szkoły, że nawiązuje prawidłowe relacje z rówieśnikami, że przestał wagarować... A jeśli przy tym zda maturę, to po prostu radość nasza jest wielka... Na co dzień naprawdę ta praca i kontakt z tą młodzieżą przynosi nam dużo satysfakcji. Serio serio.
Myślę, że nasza praca jest trudniejsza niż w renomowanym liceum z wybitnie zdolnymi i pracowitymi dzieciakami, których rodziców stać na wszelkie "pomoce dydaktyczne". Naszych uczniów często nie stać na podręczniki. Pomimo już kilkuletniej naszej działalności nadal nikt nie chce nas "zwolnić" z rankingu szkół. I co roku obstawiamy tyły. Przykre.
Do lokalnych mediów jakby nie dociera fakt, że to nie matura stanowi sukces naszych uczniów. Do dyrektorów innych szkół nadal nie dociera fakt, że nie stanowimy dla nich konkurencji. Przecież my tak naprawdę zajmujemy się dzieciakami, którzy im sprawiają kłopot.
Jak Pani myśli, jak jesteśmy postrzegani wśród innych nauczycieli w naszym mieście? No właśnie. Spotykam się z kpiną, brakiem zrozumienia czy wręcz pogardą innych nauczycieli. To dopiero jest przykre!
Mój wniosek jest taki - środowisko nauczycieli ponosi bardzo dużą winę za "etykietki" jakie mamy. Dopóki sami nie będziemy szanować siebie nawzajem, nie miejmy pretensji, że nie szanują nas inni.
I raz jeszcze dziękuję za zrozumienie dla naszej trudnej pracy :)
Pozdrawiam
Pedagog
logo

Nauczyciele, Rodzice, Uczniowie - piszcie o swoich doświadczeniach na skrzynkę kontakt@mamadu.pl

Przeczytaj nasze artykuły i przyłącz się do akcji:
Współczuję Wam NAUCZYCIELE

Piszecie: "Jesteś niesprawiedliwa". Nadal uważam, że nauczyciele potrzebują więcej wsparcia niż kiedykolwiek wcześniej

Akcja: Nauczyciel. Powrót autorytetu - Wasze listy i historie