- Będą placki z mózgu dyni. Rany, ale super - cieszy się Krysia.
Potrzebujecie:
Do pracy:
Ponieważ nieuchronnie zbliża się szaleństwo dyniowych głów, karet oraz innych stworów i wytworów, również Krysia zapragnęła stworzyć swojego własnego dyniowego potwora. Z takimi dziełami bywa jednak tak, że po wydrążeniu dyni, trzeba szybko coś zrobić z miąższem. Najlepiej coś smacznego i możliwie zdrowego. Ponieważ z niewiadomych przyczyn w naszym domu cyklicznie pojawiają się spore ilości marchewki (którą zaczęliśmy dodawać już niemal do wszystkiego - p.s. nie wyobrażam już sobie gulaszu bez podsmażonej marchwi, ciasta bez marchwi, zupy bez marchwi), postanowiłyśmy zrobić placuszki dyniowo (a jakże) - marchewkowe. Na słodko. Was też namawiamy - postanówcie zrobić takie placuszki. Postanówcie i zróbcie. Są pyszne.