Zajęci codziennymi sprawami i karierą zawodową coraz mniej czasu mamy na gotowanie w domu, w zamian wybieramy jedzenie w mieście. Nie zawsze jednak wyjście z małym dzieckiem do restauracji jest dla rodziców łatwe i przyjemne. Dziś podpowiadamy, co zrobić, aby jedzenie poza domem było zdrowym i przyjemnym doświadczeniem.
Po pierwsze upewnij się, że twoje dziecko nie „umiera z głodu”.
Głodne dzieci są niespokojne, a to oznacza, że oczekiwanie na stolik i przygotowywane posiłki nie będzie zbyt przyjemne. Jak sobie poradzić w takiej sytuacji? Weź ze sobą jabłko, trochę suszonych owoców lub wafle ryżowe. Ta nieduża przekąska pozwoli dziecku zaspokoić pierwszy głód i da mu zajęcie w czasie oczekiwania na główny posiłek.
Dobrym pomysłem jest wybranie miejsca, w którym twoje dziecko dostanie zajęcie.
Małe dzieci szybko się nudzą, co może utrudnić pobyt w restauracji. Coraz więcej restauracji wychodzi jednak naprzeciw rodzinom z dziećmi. W wielu lokalach można znaleźć kredki, kolorowanki, stoliki z klockami lub koralikami. Korzystajcie z tego! Jeśli twoje dziecko niespecjalnie to interesuje, wcześniej zadbaj o zajęcie dla swojej pociechy.Przydatne mogą okazać się książeczki, małe samochodziki lub figurki do zabawy, a garść słomek może zastąpić bierki.
Wiele restauracji oferuje specjalne menu dla dzieci. Bywa tak, że dziecko wciąż chciałoby jeść tę samą potrawę. Jeśli chcesz, by spróbowało również innych dań, czytając kartę, możesz to robić selektywnie i proponować także potrawy ze zwykłego menu. Oczywiście możesz tak robić tylko do czasu, gdy twoje dzieci nie nauczą się dobrze czytać. :)
Zaplanuj również co będziecie pili. Nich to będzie coś specjalnego. Zestawy dla dzieci zawierają zazwyczaj jakiś napój. Jeśli twoje dziecko na co dzień nie pija słodkich napojów, możesz mu pozwolić od czasu do czasu zaszaleć i zamówić napój gazowany - nic złego się nie stanie. Uważaj jednak: jeśli dziecko wypije go za dużo, będzie po obiedzie! Aby dziecko poczuło, że pije coś wyjątkowego, poproś o mleko czekoladowe lub jego ulubiony sok z odrobiną wody gazowanej.
A jakie są Wasze doświadczenia z wizyt z dziećmi w restauracji? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami.