Dziecko w Waszym łóżku
Teorii na ten temat jest milion. Spać, nie spać, nie pozwolić sobie wejść na głowę, zamykać się na cztery spusty we własnej sypialni, przymocować malucha do łóżeczka, żeby przypadkiem nie udało mu się wyjść i podreptać do rodziców.
Powtórzę po raz kolejny – każde dziecko jest inne. Jedno będzie spało we własnym łóżeczku od pierwszego dnia i nie obudzi się w nocy ani razu. Do głowy mu nie przyjdzie, że może wymuszać obecność rodziców. Inne natomiast będzie budzić się co trzy minuty, aż do chwili, gdy zabierzecie je do siebie. Zaśnie wówczas kamiennym snem i ani drgnie aż do świtu.
Teorie, że śpiące z Wami dziecko sprzyja oddaleniu w związku, uważam za śmieszne. W końcu przytulanki, seks, buziaki i inne igraszki (cha, cha!), można „załatwić” w dowolnej chwili, byleby były chęci i jako takie warunki. Maluch nie jest w tym żadną przeszkodą. No, chyba że o czymś nie wiem, a statystyczny Polak w wieku reprodukcyjnym uprawia seks wyłącznie szczelnie okryty kołdrą, w środku nocy i przy wyłączonym świetle... Jeśli jednak tak jest w Waszym przypadku, szczerze współczuję. Wtedy faktycznie dziecko śpiące z Wami w łóżku zrujnuje Wasze pożycie. Nie poradzę, nie przeskoczę. Musicie urodzić sobie ideał, który pokocha własny pokoik od pierwszego razu. .