Nigdy nie zdradzę" mówiła ona kilkanaście lat temu. Nazwijmy ją Agnieszka. Właśnie wychodziła za mąż. Lubiła te swoje „zawsze" i „nigdy". „Świat nie jest czarno - biały" powtarzała doświadczone ciotka i starsze koleżanki. „Nie macie zasad moralnych!" denerwowała się. Minęło 13 lat od jej ślubu, w pracy poznała mężczyznę.
Ot, kolega. Był starszy, uroczy i bardzo uważny. Dał jej wszystko to, co mąż przestał dawać. „Tylko jedna kawa" mówiła sobie. „Tylko jeden spacer" obiecywała. Potem był ten jeden jedyny pocałunek, i jeden seks. No przecież tylko jeden. Tak, żeby sprawdzić jak to jest z kimś innym. Zakochała się. Ich romans trwał trzy lata. Ona obiecywała, że odejdzie. Może nawet w to wierzyła. Ale nie odeszła, bo dziecko, bo mąż. Za to przepłakała kolejne trzy lata. Że rozczarowała męża, siebie, dziecko i mężczyznę, w którym się zakochała.
Inna ona, nazwijmy ją Anna, też mówiła sobie: „to tylko kawa, potrzebuje emocji". No i je dostała. Kawa przeciągnęła się w wielomiesięczną huśtawkę. Dzień dobry, raj. Dzień dobry, piekło. Bo ukochany (czyt.kochanek) chciał, żeby rzuciła męża. A ona nie potrafiła tego zrobić. Chociaż jeszcze nie miała dzieci.
Jeszcze inna ona, niech będzie że Karolina miała romans kilkutygodniowy. Też myślała, że to tylko jedno spotkanie. I że nigdy nie zdradziłaby męża. Ale tamten tak pięknie do niej pisał, i tak pięknie upoił ją słowami.
Dlaczego?
Dlaczego o tym piszę? Do naszej redakcji przyszedł list. Od 26- latki. Pisała, że jest w stałym związku, planuje ze swoim partnerem ślub. Ale poznała chłopaka „Chcę iść z nim do łóżka. Kocham swojego partnera, panujemy imiona dzieci i kolor ścian. Ale miałam tak mało doświadczeń. Chcę spróbować czegoś nowego. Nie szukam błogosławieństwa. I tak to zrobię. Tylko czuję się winna, mój partner jest dobry. A gdy szukam w necie, nie mogę znaleźć historii podobnej do mojej. Jakże można chcieć zdradzać dobrego chłopaka" Mała Mi.
Ależ mała Mi, historii podobnej do Twojej na pewno jest wiele Coraz więcej mówi się o zdradzie kobiet. Coraz częściej zdradzające kobiety, ale też i zdradzani mężczyźni szukają profesjonalnej pomocy dla siebie i swojego związku. Na przykład w badaniach przeprowadzonych niedawno w Wielkiej Brytanii dla Daily Telegraph do zdrady przyznało się 4 na 10 kobiet i jedynie 3 na 10 mężczyzn. W Polsce statystyki nie są aż tak zatrważające– według danych profesora Zbigniewa Izdebskiego do niewierności przyznaje się 15 procent kobiet żyjących w stałych związkach. Jednak psycholodzy i terapeuci mówią: liczba zdradzających jest wyższa. Ale Polkom wciąż trudno o tym mówić. Poradniki w Polsce? Tylko dla zdradzonych kobiet, jak uporać się z niewiernością partnera. Teksty w gazetach, programy telewizyjne: głównie o zdradach mężczyzn.
Katarzyna Popiołek z katowickiej filii SWPS twierdzi, że kobiety mają mniej kochanków niż mężczyźni, ale ich romanse trwają dłużej i mają silniejsze podstawy emocjonalne. W relacji pozamałżeńskiej szukają zrozumienia, bliskości, wsparcia. Zdrada rzadziej zaczyna się od namiętnego seksu, częściej od długich rozmów z kolegą z pracy czy mężczyzną poznanym właśnie w Internecie. Według najnowszego amerykańskiego raportu na temat małżeńskiej wierności powszechność Internetu uchodzi za jedną z przyczyn wzrastającej liczby kobiecych zdrad. Cechy zdradzających? Według niektórych badań są to kobiety atrakcyjne, ekstrawertyczne, otwarte, lubiące ryzyko.
Mała Mi pisze, że jej partner jest dobry. I czy ona jest jakaś dziwna. Według badań niewierność może mieć głębsze podłoże. Osoby zdradzające często nie wierzą, że mogą być kochane, w dzieciństwie nie doświadczyły miłości. Teraz zdradzając szukają potwierdzenia, że są ważne, atrakcyjne, potrzebne. Co oczywiście ma niewiele wspólnego z budowaniem więzi, bliskości i głębszej relacji z drugim człowiekiem.
Ocena
Czy jesteśmy na to gotowe? Z jednej strony wzrastająca liczba kobiecych zdrad jest dość oczywista: bo emancypacja, bo niezależność finansowa. Z drugiej kobiety wciąż nie mają na nią społecznego przyzwolenia. Wciąż tkwi w nas przekonanie, że rolą kobiety jest bycie żoną i matką. Mężczyzna zdradza, bo jest interesujący, ma powodzenie. Ona dlatego, że jest nieodpowiedzialna i egoistyczna.
Magistrantka Katarzyny Popiołek pisała pracę na temat zdrady. Podczas zbierania materiału wyraźnie wyszło, że kobieca niewierność dużo bardziej zagraża związkowi. Bo statystyczny mężczyzna się wyszaleje i wraca na łono rodziny. Statystyczna kobieta coraz bardziej się zapętla. Z układem pozamałżeńskim jest prawie jak w każdej innej miłości. Klapki na oczach mamy kilka miesięcy, rok. To wtedy nie myślimy o niczym i nikim. Po tym czasie nagle dokładnie widzimy sytuację, w której się znalazłyśmy. I okazuje się, że żyjemy na zgliszczach. Bo już nie ma powrotu do tego, co było.
Słowo do małej Mi i kobiet jej podobnych "przed zdradą" Posłuchajcie: Agnieszka: Nie wierzcie w ten jeden raz. W jedną kawę, jeden pocałunek. To się zdarza, ale rzadko. Nawet jeżeli Ty chcesz się wycofać, Tamten chce więcej. Romans bardzo wpływa na życie kobiety. Do dziś potrafię obudzić się zlana potem, bo przypominają mi się sceny z tamtego czasu. Jestem zakochana, coraz bardziej nieprzytomna. Uciekam z kochankiem do hotelu, wyjeżdżam w delegację. Wieczorem czytam bajkę córce i jednocześnie odpisuję na namiętne SMS-y. Czuję się jak schizofreniczka. Już nie wiem, gdzie jest mój dom. Zapominam o obowiązkach. Potem nieraz się zastanawiałam: jak w ogóle mogłam doprowadzić do czegoś takiego.
Anna: Nie potrafiłam skupić się na pracy, wciąż czekałam na telefon. Moja wydajność spadła o połowę. W domu obecna byłam tylko ciałem. Romans to najczęściej miłe złego początki.
Znam różne historie romansów
Moja koleżanka, po pięciu latach romansu z żonatym mężczyzną, dopięła swego. On odszedł od żony, ona od męża. Teraz wspólnie budują rodzinę patchworkową. Są szczęśliwi, mówią: To była i jest nasza największa miłość. Budujemy na zgliszczach, ale warto.
Inna zostawiła męża dla kochanka, a ten szybko się znudził i znalazł sobie inną. „Żałuję, dla iluzji poświęciłam rodzinę" powtarza ona często.
Jeszcze inna wróciła do męża. Bo zrozumiała, że kocha tylko jego. Jakąś kochanek porzucił i ona w ramionach stałego partnera znalazła ukojenie.
Historie są różne. Ale warto wiedzieć jedno. Nie ma tylko kawy, nie ma tylko jednego seksu. Albo jest rzadko. Każda zdrada bardzo wpływa na nasze życie. Bo my, najczęściej, jednak nie potrafimy tego oddzielać. Nawet jeśli mówimy, że potrafimy.
Zanim zdradzisz, zastanów się czy jesteś gotowa na to, by ponieść konsekwencje. Być rozdarta między dwoma mężczyznami, cierpieć, mieć wyrzuty sumienia– bo najczęściej będziesz je miała. By zaryzykować swój związek– bo ryzykujesz. By kogoś krzywdzić–bo przecież krzywdzisz, nawet jeśli przed sobą udajesz, że nie. By kogoś zranić, albo by być zranioną? Krystyna Janda, kiedy jeszcze żył jej mąż powiedziała w jednym z wywiadów, że co roku, w Wigilię, życzą sobie z mężem: „I nie daj Boże zakochać się". Święte słowa:)
„Małżeństwo mnie rozczarowało" mówi moja zdradzająca przyjaciółka. A mi się przypominają słowa Josepha Campbella: „Ludzie nie zdają sobie sprawy czym jest małżeństwo. Wydaje im się, że to długi romans, ale to nieprawda. Małżeństwo to ciężka próba i nie ma nic wspólnego z byciem szczęśliwym. Jego celem jest przeżycie przemiany".
Trochę się nie zgadzam, że to nie ma nic wspólnego z byciem szczęśliwym, ale z przemianą tak. Nie można mieć wszystkiego. Męża i kochanka. Stabilizacji i emocji. To działa tylko przez chwilę. A życie jest wyborem. I to zaczynają rozumieć starsze kobiety. Też tam dojdziesz, mała Mi i wszystkie podobne Ci młode kobiety. Szkoda, że nie mogę Ci dać tej wiedzy już teraz:). Zupełnie jak starsza ciotka Agnieszce.