![Fot. Flickr/[url=https://www.flickr.com/photos/garryknight/15694571172/]Garry Knight[/url] / [url=http://bit.ly/mamadu]CC BY[/url]](https://m.mamadu.pl/86ec63adf60b7f6ceb3d2292405c3f6a,360,0,0,0.jpg)
REKLAMA
Zaczęło się jak zwykle. Pani Foch (tak ją dzisiaj nazwijmy) obrażona, że mąż nie okazuje uczuć, że traktuje ją tylko jak matkę dziecka, kumpelę, praczkę, sprzątaczkę. „Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś w ciągu dnia spytać jak się czuję?", „Dlaczego mnie już nie przytulasz?" itd, itp. Mąż Pani Foch (nazwijmy go Stabilny) spojrzał na nią i spytał: „A powiedz szczerze, co ty robisz dla mnie? Jak ty dbasz o nasz związek? Bo mnie złości, że wytykasz mi błędy, a nie chcesz widzieć swoich".
Rano Pani Foch dostała długiego maila (poprosiła o niego). Czego dotyczył? Mniej więcej tego, co może zrobić kobieta (sama z siebie), żeby jej związek był lepszy?
Nie krytykuj. Albo krytykuj konstruktywnie. Przeciętny facet ma ochotę się ukryć w ciemnej dziurze, gdy słyszy: „Znowu zrobiłeś nie takie zakupy", „Dlaczego NIGDY o mnie nie pomyślisz?!". Co to znaczy NIGDY? To abstrakt. Przecież myślę o Tobie wciąż, inaczej bym z Tobą nie był.
Mów wprost. Nie dla mnie znaczy „nie", „tak" znaczy tak. Po prostu nie jestem w stanie zorientować się, kiedy mówisz: „nie potrzebuje pomocy" to naprawdę jej nie potrzebujesz czy właśnie chcesz mnie poinformować: „Weź się do roboty". Uwierz, minę masz wciąż taką samą. A ja czuję się bezradny szczególnie, gdy mówię „ok", siadam do swoich rzeczy, a ty się obrażasz. Nie wiem o co się obrażasz.
Dotykaj mnie. Sama z siebie. Uwierz, nie mam ochoty przytulać się do panny foch. Czuje wewnętrzny opór. Jeśli potrzebujesz bliskości, podejdź do mnie, obejmij mnie, dotknij mojej ręki. Czasem jestem zajęty, nie czuję potrzeby w danym momencie, ale przecież nigdy Cię nie odrzucę.
Pozwól mi poczuć się ważnym. Po prostu osłabia mnie, gdy mówisz, że nie ogarniam. I wszystko na Twojej głowie. Ale czego konkretnie nie ogarniam? Co to jest „wszystko". Mów konkretami. I przypomnij sobie moje czterogodzinne spacery w mrozie, z niemowlakiem, gdy Ty czytałaś książkę czy widziałaś się z przyjaciółką.
Szanuj moją rodzinę. Znam ich słabości, ale osłabia mnie, gdy w kłótniach wyrzucasz mi co źle robi moja mama czy siostra. Że wciąż martwisz się czy moja mama odpowiednio zaopiekuje się naszym dzieckiem. Tak, opiekuje się odpowiednio.Tak jak Twoja. Obie popełniają błędy.
Wspieraj mnie. Gdy mam problemy w pracy, gdy jestem znudzony nią, gdy mówię, że może ją rzucę. Nie denerwuj się wtedy mówiąc: „nie możesz jej rzucić". Wiem to doskonale sam. Nieraz pokazałem Ci, że jestem odpowiedzialny. Czasem też potrzebuje się wygadać, a ty wydajesz się być zaskoczona, że mówię o sobie. Albo za wszelką cenę chcesz mnie pocieszyć, proponujesz milion rozwiązań. Mówię i w sumie potrzebuję potem ciszy. Albo zwykłego: „rozumiem".
Zrozum, że jesteśmy inni. Taki jest nasz związek. Jesteś emocjonalna, ja mniej. Nie będę z Tobą w każdej części Twojego świata, bo po prostu go nie rozumiem. Tak jak Ty nie rozumiesz mojego. Nie wypominam Ci tego. Miejmy swoją wspólną część. Cieszmy się tym, tak jak ja się tym cieszę
I pamiętaj, nie mam potrzeby powtarzania ciągle „kocham". Ty masz tak, ja mam inaczej. Nie będę gadać, że myje Twój samochód, bo nie myję. Ale pilnuję ubezpieczenia, wymieniam Ci żarówkę, lecę do apteki, gdy masz gorączkę i pozwalam Ci płakać, gdy tego potrzebujesz. Dla mnie to wyznanie. Przepraszam, że Cię rozczarowuję i wybaczam, że Ty czasem rozczarowujesz mnie :).