Wierność w stałym związku? Pasja? Możliwe, możliwe. Ale rzadko. Zanim więc powiesz, że tobie się uda na pewno, pomyśl co można zrobić, żeby udało się naprawdę.
„Czy seks po 15 latach małżeństwa może być tak samo kręcący i boski?" zapytała mnie młodsza koleżanka (27 lat, tuż przed ślubem). „U mnie na pewno będzie świetnie. Namiętność, żar, żadnych zdrad" dodała nie czekając na odpowiedź.
Zaśmiałam się cichutko i niemal złowieszczo. Jakże historia lubi zataczać koło. Ponad 10 lat temu byłam na wyjeździe służbowym z trzydziestoparolatką. Co chwila wysyłałam SMS–y do męża (byliśmy pół roku po ślubie). „A Ty co tak piszesz wciąż? Poflirtowałabyś z kimś”. „Po co???" oburzyłam się. „Jestem mężatką". „Ech, zobaczysz za 10 lat, nie będzie ci się chciało pisać co chwilę wiadomości, a i uroki flirtu też docenisz".
Co dziś?
Dziś jestem trochę zła, bo byłabym mądrzejsza gdybym: 1. nie wychowywała się na głupich komediach romantycznych 2. na naukach przedmałżeńskich nie słuchała o naturalnej antykoncepcji tylko o tym, że wierność i stałość jest trudna i wymaga woli i pracy.
Znam sporo kobiet wolnych, poszukujących i znajdujących nowych partnerów. Sporo znam też wieloletnich mężatek. Czym się różnimy. Na spotkaniach z przyjaciółkami te wolne o seksie mówią sporo. Mężatki też CZASEM o tym mówią. Najczęściej, że: 1. Kochają się za rzadko. 2. Czekają aż dzieci podrosną, bo to męczące czekać na seks do nocy, kiedy dzieci zasną. 3. Marzą znów o motylach w brzuchu (choć, oczywiście, męża kochają).
Dlatego, kiedy moje wolne przyjaciółki (albo te w krótkich związkach) mówią:
— że namiętność jest składową związku i jeśli nie jest silna, to trzeba się rozstać
— ktoś kto kocha, nie ma w sobie miejsca na kogoś innego,
to przepraszam, ale chce mi się śmiać. Może niech autorytetem dla każdej mężatki ( i męża też) będą pary z co najmniej z 20-letnim stażem. Bo cała reszta naprawdę niewiele wie o tym, co dzieje się z erotyką i namiętnością w wieloletnim związku.
Poprosiłam moich przyjaciół w związkach o wypełnienie anonimowej ankiety. Pytałam o to, jak i w łóżku ze stałym partnerem. Czy seks się zmienił, czy zdradzili (albo o tym myśleli), jakie błędy popełnia partner. I co musiało, by się stać, żeby znów było super. Tak w skrócie co z tego wynikło.
O dynamice związku
Faza 1. Namiętność: to właśnie moment, kiedy myślisz, że nigdy nie miałaś/ eś takiego seksu. I że tak będzie zawsze. Orgazmu dostajesz niemal od patrzenia na tę drugą osobę ( ale u kilku przepytywanych przeze mnie osób takiej namiętności nie było nigdy, nawet na początku)
Faza 2.Pojawienie się dziecka (czasem już poprzedza ją faza spadku pożądania). Para seks uprawia rzadziej, z powodu czynników zewnętrznych (brak czasu, zmęczenie, nieprzespane nocy), ale też z powodu czynników fizycznych (suchość w trakcie stosunku, bolesność, problemy ze wzwodem) i psychicznych (on/ ona nie są już tacy jak kiedyś)
Faza 3 Walka albo poddanie się
Najczęściej około trzeciego roku życia dziecka (kobiety) i wcześniej (mężczyźni) przestajesz oszukiwać się, że to normalne, że nie potrzebujesz już seksu, nie musisz czuć namiętności. To okres pierwszych (statystycznie) flirtów z innymi osobami. Po to, żeby:
a. ) znów ktoś cię adorował,
b. ) odpocząć od codzienności
Zaczynają się pierwsze zdrady. Albo myślenie o kimś innym. Pytania: a może można inaczej?
Wśród ankietowanych przeze mnie osób nie było ŻADNEJ, która nie pomyślała o trzeciej osobie (na chwilę nie spodobał jej się ktoś innych).
Jak to się kończy?
– niektóre związki się właśnie wtedy rozpadają (częściej wtedy porzuca mężczyzna)
– niektóre związki trwają letnio (ktoś ma kogoś na boku, flirtuje z kimś, albo po prostu ktoś się poddaje i odpuszcza)
– niektóre związki zaczynają walczyć. Idą do psychologa, seksuologa. Albo na własną rękę próbują reaktywować namiętność.
– niektóre związki walczą o reaktywację już po zdradzie
Błędy nasze kobiece (według mężczyzn)
– poświęcamy się dziecku
– przestajemy o siebie dbać (tyjemy, chodzimy w dresie, z odrostami)
– zamieniamy się w zarządce (przynieś, wynieś, pozamiataj. Zrób to i tamto– to aseksualne)
– czepiamy się
– porównujemy z innymi („A mąż koleżanki to…")
– mniej nam się chce w łóżku starać
Błędy męskie:
– za mało pomagają przy dziecku (czasem za dużo, zaczynają np. całą uwagę skupiać na córce)
– przestają o siebie dbać
– za rzadko całują
– nie są już czuli
– nie przytulają (a każde przytulanie to dla nich wstęp do seksu, co jest asekusalne samo w sobie)
– za mało starają się w łóżku
Wnioski: skoro wszyscy zarzucamy sobie właściwie to samo– dlaczego dochodzi w ogóle do takich sytuacji?
Odpowiedź: bo jedno to wiedza, drugie panowanie nad impulsami i zrozumienie mechanizmów nami rządzących.
Co pomogło parom w kryzysie?
– przestanie zamiatania problemów pod dywan („W związku jest źle?" „Nie, jest świetnie", „To wszystko przez dziecko, samo przejdzie")
– nieudawanie, że jedna romantyczna kolacja i jej paradowanie nago w szpilkach to zmieni (dziękujemy kobiecym poradnikom)
– nieudawanie, że jego jedne kwiaty i kino to zmieni (no może na pięć minut)
– zrozumienie, że seks naprawdę jest barometrem tego, co się dzieje w związku na poziomie emocjonalnym (tak, to czasem dość bolesna prawda)
– terapia (indywidualna albo wspólna)
– dobra wola obu stron (bez tego ani rusz)
– inny życiowy kryzys, który pokazał co jest naprawdę ważne
– rozmowa z kimś, kto ma długie doświadczenie w małżeństwie ( błagam, nie słuchajmy innych, teorie znamy wszyscy. Szkoda na nie czasu)
Według badań profesora Izdebskiego ponad 80 procent Polaków pozytywnie ocenia swoje życie seksualne. Fantastycznie:)
Tylko, że to są głównie osoby młode.
80 proc. badanych miało problemy z seksem. 42 proc. kobiet i niemal połowa (48,3) przyznało się do kontaktów seksualnych z kimś spoza związku. Ponad 17 proc miało problemy z osiągnięciem orgazmów.
Najczęściej narzekamy na to, że mamy za dużą chęć współżycia w porównaniu do potrzeb partnera/ partnerki
Do tych, którzy po przeczytaniu tego tekstu, stwierdzili, że małżeństwo, długi związek to najgorsze zło tego świata.
1. Dobre małżeństwo, to jedna z najlepszych rzeczy jakie mogą się zdarzyć człowiekowi
2. Namiętność czasem odchodzi, to prawda, ale kiedy wraca znów czujesz motyle w brzuchu– tyle, że obiekt jest ten sam.
3. Poza samą namiętnością w życiu liczą się też takie rzeczy, jak zaufanie, poczucie bezpieczeństwa, wspólnoty, bliskość. W dobrym małżeństwie to wszystko jest.
4. Nad seksem da się pracować. Wiem, brzmi strasznie:) Ale to właśnie jest dorosłość.
Jeśli nie pracujesz, żyjesz na bombie. Tak, mów sobie, że inaczej. To w sumie proste. Tylko potem nie dziw się, że zakochujesz się w koledze (koleżance) z biura. Albo osoba ci bliska się zakochuje. Na niewierność pracuje się czasem przez lata.
PS. Oczywiście można żyć w beznamiętnym związku, bez zdrad, bez pracy nad sobą. To też jest życie. Ale czy o takie życie na pewno nam chodzi?