Fot. Picjumbo / [url=http://picjumbo.com/freshly-baked-homemade-muffins/] VIKTOR HANACEK[/url] / [url=http://bit.ly/CC0-PD]CC0 Public Domain[/url]
Fot. Picjumbo / [url=http://picjumbo.com/freshly-baked-homemade-muffins/] VIKTOR HANACEK[/url] / [url=http://bit.ly/CC0-PD]CC0 Public Domain[/url]

Dlaczego nie mówi się o kobietach, które zwyczajnie lubią być perfekcyjne. Czy perfekcyjna musi kojarzyć się z frustracją, która z choć ma migrenę to zasiada do planszówki z dziećmi uśmiechając się przez łzy lub łapie odkurzacz i zabiera się za sprzątanie mieszkania? Co jest złego w perfekcjonizmie, na który kobiety same się decydują (celowo nie piszę skazują)?

REKLAMA
Sms od przyjaciółki: „Upiekłam ciasto, zrobiłam kolację. Jakbym była Tobą.” Pomyślałam: „Super, jej mąż się ucieszy na pewno, w końcu w tym dniu miał urodziny.” Ale że miałam wyjątkową chwilę na zastanowienie się nad jej słowami, pochłonęło mnie całkowicie rozmyślanie nad moim własnym perfekcjonizmem.

Lubię być dobrą (w mojej definicji) mamą. Taką, która ma czas dla dzieci. Która pomimo zmęczenia usiądzie i porozmawia. Spyta, co w szkole. Pomoże w lekcjach. Zna imiona wszystkich przyjaciół i nieprzyjaciół Dzików. Mamą, która wstanie godzinę szybciej, żeby przygotować śniadanie do szkoły, nim sama wyjdzie do pracy i wyskoczy do sklepu po świeże drożdżówki. Jestem mamą, która kosztem pisania tekstu do północy położy się i przeczyta młodszemu Dzikowi choć rozdział książki.
Poza tym uwielbiam czas spędzany z Dzikami. Nic nie ma dla mnie takiej wartości, jak wspólny spacer w poszukiwaniu wiewiórek, czy wyprawa rowerowa w nieznane z przystankami w wiejskich sklepikach.
logo
Fot.Pixabay/[url=http://pixabay.com/pl/medytacja-cie%C5%84-jesie%C5%84-upadek-277889/]ecowa[/url] / [url=http://pixabay.com/pl/service/terms/#download_terms]CC O[/url] Mój perfekcjonizm definiuje minimalizm
Fot.Pixabay/[url=http://pixabay.com/pl/medytacja-cie%C5%84-jesie%C5%84-upadek-277889/]ecowa[/url] / [url=http://pixabay.com/pl/service/terms/#download_terms]CC O[/url] Mój perfekcjonizm definiuje minimalizm

Piekę torty Dzikom. Od ich pierwszych urodzin, Nie wyobrażam sobie zamówić tortu w cukierni. Choćbym stała na rzęsach i do drugiej w nocy miała dekorować kolejnego dinozaura, czołg, czy pirata, to zrobię to, by wywołać uśmiech na twarzy ledwie rozbudzonego Dzika. I tak, na podwieczorek robię gryczane placuszki z jabłkami lub naleśniki na mące razowej ze słodkim twarogiem. Pamiętam, co zjedli i wiem, co zjeść powinni.
Uwielbiam gotować i przygotowaniem jedzenia sprawiać innym przyjemność. Dlatego niemal co weekend, jeśli wpadniesz do mnie na niezapowiedzianą kawę zjesz jakieś ciasto, nie żadne wymyślne, ale zwykłą babkę, czy jakiegoś jogurtowca na szybko zabełtanego. A gdy zostaniesz na noc, to na śniadanie dostaniesz świeżo upieczone bułeczki, wyciągnięte z piekarnika niczym królik z kapelusza.
Lubię być dobrą gospodynią. Nie cierpię brudnej kuchenki u siebie w domu i uwalonego zlewu w łazience. Segreguję śmieci. Zawsze mam zamrożoną jakąś porcję obiadu – choćby fasolkę po bretońsku, której celowo gotuję więcej. Nie cierpię kurzu, jego widok doprowadza mnie do furii, dlatego staram się nie doprowadzać do sytuacji, kiedy zalega na półkach czy podłodze.
Pilnuję się, by nie przytyć i nie czuć się źle we własnej skórze. Lubię nie jeść wieczorami i kłaść się lekka do łóżka. Nie cierpię chipsów i nie przepadam za czekoladą. Jak się uprę, zrezygnuję z pieczywa, który powiększa mi boczki. Mam tendencję do tycia i problem ze zgubieniem nadwyżki kilogramów, dlatego staram się nie dopuszczać do sytuacji, kiedy tracę kontrolę nad swoim obżarstwem. Jak rzucam palenie, to rzucam, a nie udaję, że nie palę. Kiedy mówię, że dotrzymam słowa, zawsze tego pilnuję.
Lubię się angażować. Społecznie – w przeróżne akcje, organizacje, wolontariat. Jestem jedną z tych mam, które podczas wywiadówki chcąc przerwać krępujące milczenie zgłaszają się do rady rodziców i aktywnie tam działają.
logo
Fot. Pixabay/[url=http://pixabay.com/pl/pracy-biegacz-d%C5%82ugodystansowych-573762/]skeeze[/url] / [url=http://pixabay.com/pl/service/terms/#download_terms]CC O[/url] Znajduję czas na bieganie
Fot. Pixabay/[url=http://pixabay.com/pl/pracy-biegacz-d%C5%82ugodystansowych-573762/]skeeze[/url] / [url=http://pixabay.com/pl/service/terms/#download_terms]CC O[/url] Znajduję czas na bieganie

Biegam. Wyrywam dobie minimum godzinę , aby przebiec choć dziesięć kilometrów. Jeśli mogę biegam więcej, czasami późno w nocy. Za chwilę stanę na starcie maratonu i choć boję się jak diabli, wiem, że go ukończę. Morsuję. Zimowe kąpiele w jeziorze czy morzu sprawiają mi niesamowitą frajdę. Uczę się jeździć na rolkach, zimą zakładam narty, a jak starcza czasu to gram jeszcze w siatkówkę.
Nie marudzę, tylko działam. Pracuję nad sobą i zmieniam wiele (czasami wszystko), gdy czuję się niekomfortowo. Nie lubię, gdy czas ucieka mi przez palce, dlatego staram się wykorzystywać go w stu procentach, jednocześnie stając się coraz bardziej cierpliwa. Jeśli się angażuję to na maksa. Chociażby w pracę, lubię dawać z siebie jak najwięcej.
I wiem, że są kobiety, którym niedobrze się robi, kiedy po raz kolejny mówię, że byłam pobiegać, które myślą jak żałosna jestem smażąc kolejną porcję naleśników i jak im mnie żal, gdy biegnę na zebranie do szkoły.
Tyle tylko, że mi z tym dobrze. Mój własny perfekcjonizm nauczył mnie minimalizmu. Ustawił priorytety. Nie marnuję już energii na toksyczne znajomości, nie uśmiecham się do ludzi, do których nie mam ochoty się uśmiechać. Rezygnuję z miliona spraw, które chciałabym zrobić chcąc udowodnić tej czy tamtemu, jaka fajna ze mnie babka. Skupiam się na tych rzeczach, które są tylko i wyłącznie dla mnie tu i teraz, nie na pokaz, które dają mi siłę do działania i sprawiają, że czuję się dobrze na co dzień.
Wyznaczam sobie cele i do nich dążę, choćby najmniejszymi kroczkami, bez wsparcia tysiąca ludzi, mając przy sobie najbliższe mi osoby. I o nie dbam, bo one dają mi wsparcie i rozumieją, kiedy mówię: „Pier**lę idę spać, bo padam na twarz.” I nie mają mi za złe, gdy na śniadanie nie upiekę im bułek.