Poród w Domu Narodzin? Nie wyobrażam sobie lepszego miejsca
Matka Położna
28 kwietnia 2015, 17:43·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 kwietnia 2015, 17:43Kiedy poproszono mnie o poprowadzenie bloga, długo zastanawiałam się, o czym powinien być pierwszy post. Chciałam, aby temat nie był banalny, po raz setny wałkowany, aby zaskoczył czytelnika, dlatego postawiłam na temat porodu… w Domu Narodzin, okiem matki-położnej.
Czym jest Dom Narodzin?
To miejsce przytulne, przyjazne, stwarzające cudowną atmosferę narodzin, a przede wszystkim bezpieczne dla rodzącej kobiety i jej dziecka. Przykładem świetnie zorganizowanego Domu Narodzin jest ten funkcjonujący przy Centrum Medycznym „Żelazna” w Warszawie. Do dyspozycji rodzących są cztery sale, o nietuzinkowym wnętrzu, nawiązującym swym wyglądem do jednych z najpiękniejszych miast Europy tj.: Londynu, Paryża czy Rzymu.
Wszystkie sale posiadają łazienki oraz urządzone są tak, aby kojarzyły się jak najbardziej z zaciszem domowym a nie typową salą porodową. W trakcie porodu pacjentki mają możliwość skorzystania z „dobrodziejstw” położniczych typu worek sako, piłka, drabinka, krzesło porodowe czy wanna. Jak najbardziej mile widziana jest obecność osoby towarzyszącej, która również ma stworzone komfortowe warunki do aktywnego i swobodnego uczestnictwa w porodzie.
Decydując się na poród w takim miejscu, trzeba się liczyć z brakiem dostępu do farmakologicznego łagodzenia bólu. Oczywiście takiej pacjentki nikt nie skazuje na rodzenie w mękach, dlatego w przypadku konieczności podania np. znieczulenia zewnątrzoponowego zostaje ona przeniesiona do końca porodu na zwykłą salę porodową.
Dla kogo Domu Narodzin?
Warto na wstępie zaznaczyć, iż poród w Domu Narodzin odbywa się bezpłatnie, jednak nie każda kobieta ze względu na jej i dziecka bezpieczeństwo może w tym miejscu rodzić. Jest
szereg przeciwwskazań, które wykluczają możliwość rodzenia w tym miejscu. Przede wszystkim
ciąża musi przebiegać fizjologicznie, bez współistniejących chorób ze strony matki.
Cisza, spokój, półmrok i ciepło… takimi słowami często opisuje się wewnątrzmaciczne „mieszkanie” płodu, a ja bym te słowa zdecydowanie odniosła w stosunku do swojego porodu w Domu Narodzin przy Żelaznej. Nie wyobrażam sobie lepszego miejsca
do porodu, gdzie w ciepłej wodzie, przy zapalonej lampce nocnej, w obecności tylko położnej, w spokojnej i cudownej atmosferze, na świat przyszła moja córka. Zanim wydała z siebie pierwszy okrzyk, rozejrzała się wokół, nie dowierzając, iż jest już po drugiej stronie brzucha.
Przyszpitalny Dom Narodzin polecam jako położna i „była-rodząca”. Nie ma bardziej przyjaznego miejsca, do złudzenia przypominającego zacisze domowe, a jednocześnie bezpiecznego, gdzie w sytuacjach nagłych można liczyć na specjalistyczną i fachową pomoc.