REKLAMA
Smutne, ale prawdziwe. Bo prawdziwe jest to, że wielokrotnie same, albo przez innych, stawiamy się w kącie życia. Najczęściej same zamykamy się w szarej kuchni, by skupić całą swoją uwagę, wszystkie swoje siły na obsłudze, zaspokajaniu potrzeb, oczekiwań i często roszczeń innych. Na wykonywaniu obowiązków. Na realizowaniu kolejnych zadań. Gotowaniu dla innych, sprzątaniu za innych. Myśleniu o innych. Działaniu dla innych. Byciu dla innych. Nigdy dla siebie.
Z czasem stajemy się szare. Szare jak ta kuchnia, która zamknięta na trzy spusty. A my w tej kuchni stajemy się tak malutkie, wręcz niewidzialne, jak ta przestrzeń, w której żyjemy. W której trwamy.
Tą kuchnię mogą zamykać na spusty inni. Świadomie, nieświadomie wyznaczać nam bardzo sztywno określone ramy działania. Zamykać i izolować, by ani przez moment nie przestać „o nich” myśleć. I być. I trwać. I działać tylko dla innych, realizując ich coraz bardziej roszczeniowe oczekiwania.
Tak jak i Kopciuszek jesteśmy nieszanowane. Ale też trochę nie szanujemy się same. Bo jak się szanować, gdy w życiu tylko szarość codziennych obowiązków, coraz bardziej trudniejszych, coraz bardziej nudnych, a jednocześnie bardziej absurdalnych. Czy my same zamykamy się w kuchni? Tak! I chyba częściej robimy to sami, niż to robią inni.
Co z tym zrobić? Czy można z tego wyjść? Czy? I jak?
Chcesz z tego wyjść?
Chcesz z tego wyjść?
To bądź dla siebie jak Dobra Wróżka. To TY masz nią być … Tak, to Ty masz być dla siebie jak Dobra Wróżka, która w bajce odmieniła los Kopciuszka. Ty – tylko Ty możesz uwierzyć w siebie, zmienić swoje szare stroje na piękne szaty. Tylko Ty możesz otworzyć dla siebie, do tej pory zamknięte drzwi, kuchni. Tylko Ty możesz wypuścić siebie na bal. Ty. Nikt inny… Z tą różnicą, że nasze życie to nie bajka, a zamiast czarów i magicznej różdżki, mamy do dyspozycji tylko swoją pracę. Swoją ciężką, rozwojową pracę nad sobą. Pracę nad swoimi przekonaniami i nawykami.
Zaproś Dobrą Wróżkę do swojego życia i działaj! Zmieniaj je! Zmieniaj życie, zmieniaj siebie, przy jej wsparciu …
Zaproś Dobrą Wróżkę do swojego życia i działaj! Zmieniaj je! Zmieniaj życie, zmieniaj siebie, przy jej wsparciu …
Wszystko byłoby takie proste, gdyby nie jedno „ale”.…
Ale najbardziej fascynujące jest to, że My – My często wybieramy zupełnie inne drogi:
- My albo czekamy na Dobra Wróżkę….
- albo stajemy się dla siebie Złą Macochą. …
Co mam na myśli?
Ale najbardziej fascynujące jest to, że My – My często wybieramy zupełnie inne drogi:
- My albo czekamy na Dobra Wróżkę….
- albo stajemy się dla siebie Złą Macochą. …
Co mam na myśli?
W pierwszym przypadku oddajmy nasz los w ręce innych. Czekamy na Wróżkę licząc, że kiedyś się pojawi i odmieni nasze życie. Czekamy i czekamy … i nic. Nic się nie zmienia. Nic się nie dzieje. Nikt się pojawia. Albo jak się pojawia to my w swoim rozczarowaniu, sfrustrowaniu, zanurzeniu w roli Kopciuszka nawet nie chcemy przyjąć wsparcia, pomocy czarów, które Dobra Wróżka może wnieść w nasze życie.
A w drugim przypadku. Co kiedy stajemy się dla siebie Złą Macochą?Mam wrażenie, że część z nas specjalizuje się w dokładaniu sobie obowiązków. Część z nas tylko czyha na swoje potknięcia i gorsze dni. By tylko sobie dowalić. Utrudnić sobie życie, dodatkowo się ograniczyć. Samemu siebie pokarać. Samemu siebie podręczyć. Samemu sobie powytykać błędy, czy postawiać warunki nie do spełnienia. A!! I jeszcze siebie trochę skrytykować. Tak, tak … czasem mam wrażenie, że jesteśmy dla siebie gorsi, niż są dla nas gorsi wszyscy nasi wrogowie. A Złej Macochy jest więcej w nas, niż w kimś innym …
A TY kim jesteś dla siebie?
Dobrą Wróżką?
Czy Złą Macochą?
Dobrą Wróżką?
Czy Złą Macochą?
Bądź szczera Kopciuszku…
Co do siebie mówisz?
Jak siebie traktujesz?
Co do siebie mówisz?
Jak siebie traktujesz?
Otwierasz przed sobą kolejne drzwi i możliwości? Czy może czekasz, aby ktoś je otworzył?
A może wręcz przeciwnie sama zamykasz sobie przed sobą drzwi i dokładasz sobie obowiązków, w których nie ma ani grama przyjemności, szczęścia, radości dla Ciebie … a tylko groch i popiół, smutek i brak wiary w siebie …
A może wręcz przeciwnie sama zamykasz sobie przed sobą drzwi i dokładasz sobie obowiązków, w których nie ma ani grama przyjemności, szczęścia, radości dla Ciebie … a tylko groch i popiół, smutek i brak wiary w siebie …
***
Ps. Pracowałam tą metaforą z moją Klientką. Czy była Kopciuszkiem? Tak. Czy była dla siebie jak Zła Macocha? Niestety tak.
A kim jest teraz? Zaczyna być dla siebie jak Dobra Wróżka. Zaczyna zamieniać się w Królową Balu. Po woli i stopniowo zaczyna grać główną rolę w swoim życiu …
Ps. Pracowałam tą metaforą z moją Klientką. Czy była Kopciuszkiem? Tak. Czy była dla siebie jak Zła Macocha? Niestety tak.
A kim jest teraz? Zaczyna być dla siebie jak Dobra Wróżka. Zaczyna zamieniać się w Królową Balu. Po woli i stopniowo zaczyna grać główną rolę w swoim życiu …