Pewnie każda z mam zna to uczucie, kiedy budzi się rano i czuje, że piersi po nocnym karmieniu wcale nie są na nowo pełne. Wydają się miękkie, jakby puste. 

REKLAMA
Tak, tak - ja też to znam. I co wtedy? Panika!!! Biegiem do sklepu po mleko modyfikowane. No przecież muszę nakarmić moją Córkę!
Butelka, mleko, karmienie i spokój... Czy aby na pewno? No właśnie. A co dalej? 
Przede wszystkim SPOKOJNIE! To słowo powtarzałam jak mantrę. Bo właśnie o spokój, drogie Mamy, chodzi najbardziej! Kiedy jesteśmy zestresowane, zmęczone, niespokojne, nasza produkcja mleka może spaść. Są jednak sposoby, które pomogą zwiększyć laktację i sprawić, że nie będziemy musiały myśleć o zakończeniu karmienia piersią. 
I. PSYCHIKA
Moim zdaniem to najważniejszy punkt!!! To nasza psychika, a dokładniej wiara w możliwość wykarmienia naszej pociechy sprawia, że dajemy radę. Pod wpływem ssania przez dziecko piersi, nasz mózg uwalnia hormon zwany prolaktyną. Pobudza on pęcherzyki mleczne, by wytwarzały pokarm. Z kolei hormon oksytocyny sprawia, że pokarm wypływa z naszych piersi.
Obydwa te hormony nie będą działały prawidłowo, jeśli będziemy zestresowane. Dlatego drogie Mamy, głowa do góry! Uwierzcie w swoje możliwości!
II. ODPOCZYNEK
Wiem, to trudne. Przecież trzeba zająć się dzidziusiem - mam tu na myśli wszystkie czynności: zmiana pieluszki, karmienie, zabawa, sen, spacer, itd. Poza tym trzeba ugotować obiad - dwa, bo jeden dla mnie, drugi dla męża, włączyć pranie, powiesić pranie, odkurzyć, posprzątać, poprasować, itd. Oj dużo tego, dużo.
Ale! Pamiętajcie, że to WY karmicie dziecko. Nikt inny. W związku z tym macie przywileje :) Jeden obiad wystarczy, mąż jest cudowny zje nasze niesłone potrawy. Odkurzy mąż - jest taki silny :) A uprasuję tylko potrzebne rzeczy. W ten sposób mam czas na odpoczynek! 
Zmęczenie, niedospanie, brak siły wpływa znacząco na zmniejszenie produkcji mleka. Ważne jest by w ciągu dnia wygospodarować sobie określony czas właśnie na regenerację naszego organizmu. Po to, by nie stracić pokarmu i by mieć ogólnie siły na kolejny dzień.
III. PŁYNY
Podczas laktacji nasz organizm zwiększa zapotrzebowanie na ilość płynów. Zastanówcie się, czy może nie dostarczacie mu zbyt mało płynów? Ja piłam bardzo dużo wody: 1,5 litra plus dodatkowo  ok.2 - 3 szklanek mleka, i trzy szklanki dziennie herbatki wspomagającej laktację.
Piłam również bawarkę - tę z mlekiem i herbatą ;)) 
Jednak jej wpływ na laktację jest znikomy, działa jedynie przyjemnie na psychikę (patrz. pkt.1) no i dobrze smakuje :)
IV. REGULARNE POSIŁKI
Aby proces laktacji nie ustał, ważne jest regularne, pełnowartościowe odżywianie. Istotne jest by jeść kilka posiłków dziennie, ok. 5-6. Wówczas na organizm cały czas pracuje, regularnie dostarczamy mu energii w postaci pożywienia, co dzięki temu pozwala by gruczoły mleczne mogły produkować więcej pokarmu.
V. NOCNE KARMIENIE
Nocne karmienie szczególnie wpływa na produkcję prolaktyny, która jak wiemy pobudza gruczoły mleczne do pracy. Poza tym pokarm nocny jest tłustszy, dlatego nocne karmienie szczególnie wcześniaków powinno trwać jak najdłużej.
VI. MIESZANKA ZIOŁOWA WSPOMAGAJĄCA LAKTACJĘ
Tak, to bardzo fajna rzecz. Taka herbatka składa się z cennych składników:
- owoc anyżu oraz kopru włoskiego
- liść melisy,
- kwiatostan lipy
Składniki te wpływają na proces laktacji oraz działają odprężająco. Mieszanka zapakowana jest w specjalnych torebkach, które zalewamy gorącą wodą i zakrywamy na czas parzenia. Ja piłam mieszankę Lactosan fix, Herbapolu.
VII. KRYZYS LAKTACYJNY
Pamiętajmy, że w czasie kryzysu laktacyjnego trzeba szczególnie zadbać o nasze samopoczucie. Kryzysy laktacyjne występują najczęściej ok. 3 - 6 tygodnia życia, oraz w 3 i 9 miesiącu życia. Warto wówczas częściej niż zwykle dostawiać dziecko do piersi by naturalnie pobudzało je do ponownej pracy.