Święta to czas rodzinnych spotkań... My uwielbiamy jednak zaszyć się w domu, popijać kakao i delektować się byciem we troje... Chodzimy w piżamach, gramy w gry planszowe i oglądamy bajki i świąteczne filmy! Cały rok nie włączamy TV, więc w święta sobie na to pozwalamy, ponieważ możemy... :-)
Lista propozycji świątecznych filmów jest długaśna! Ja mam kilka propozycji, które nastrajają nas właściwie już od listopada ;-) I wcale nie są to Keviny i Listy do...
Pierwszą i najbardziej ulubioną bajką jest "Grinch" (bajka, nie film). Jest pięknie animowana, pełna humoru i oczywiście z wyjątkowym morałem. Grinch nie cierpi mieszkańców Ktosiowa, lecz musi wybrać się po zakupy, tuż przed Gwiazdką. No cóż kwintesencją, tego co o nich myśli jest cytat, który wypowiada do swojego psa: "Maks pamiętaj, o tej porze roku Ktosiowie są wyjątkowo perfidni, masz moje pozwolenie - jeśli któryś z nich powie nam coś miłego, możesz mu się rzucić prosto do gardła"... Idąc po zakupy, śpiewa "pada śnieg, śmierdzi ściek" i ledwo daje radę z tym całym świątecznym nastrojem w Ktosiowie... Oczywiście jesteśmy świadkami pięknej przemiany głównego bohatera. Ja lubię tę bajkę jeszcze za dwie rzeczy! Bardzo miły obrazek przyjaznej społeczności, pełnej życzliwości i wzajemnego wsparcia oraz za psa! Uroczy, posłuszny, przyjacielski i empatyczny, czyli zupełne przeciwieństwo naszego psa... ech... Może jeszcze chciałabym, żeby nie było mi zimno (jak bohaterom) przy takiej ilości śniegu! :-)
"Klaus" jest bajką, którą długo omijałam... Jak dla mnie była brzydko animowana, kanciata, z małą ilością kolorów. A jednak w tym roku mąż mnie namówił i żałowałam, że tak pochopnie ją oceniłam... Cudowna w każdym calu!!! O przyjaźni, o wielopokoleniowych waśniach i zmianie dzięki jednej zasadzie - jeden bezinteresowny czyn, niesie za sobą kolejne... A nośnikiem budowania nowego świata są dzieci... Sprawdźcie sami...
Tradycją w naszej rodzinie jest również "Bajkowe opowieści Myszki Mickey" z 1999 roku... Trzy opowieści, znani bohaterowie i ogromne ciepło bijące z ekranu. Polecam!
Teraz 3 propozycje, jak dzieci już pójdą spać ;-)
"Last Christmas" z fenomenalną Emilią Clarke (znaną z "Gry o tron", ja osobiście kocham ją za rolę "Me before you"), scenariusz do filmu napisała jedna z moich ulubionych aktorek - Emma Thompson. Głowna bohaterka pracuje w sklepie z akcesoriami do Gwiazdki, choć sama nie przepada za tym świętem. Od czasu operacji serca, zachowuje się bardzo samolubnie i egoistycznie, tak jakby zabrakło w niej serca... to nie jest kolejna komedia romantyczna! Należy wyczekać do końca...
Z czym Wam się kojarzy Brazylia? Z karnawałem, Jezusem i tasiemcowymi serialami...? No może jeszcze ze słynną plażą... A jakbym Wam powiedziała, że obejrzałam brazylijski film i zbierałam szczękę z podłogi?! O tak! "Święta, święta, znowu święta". Jakby to opisać, żeby nie zdradzić fabuły??? Może tak... Jeśli tak jak ja sprzed kilku lat i główny bohater nie lubicie świąt - kolejek, zakupów na wypadek, jakby zaraz miał być Armageddon, prezentów, które wiadomo gdzie można sobie wsadzić, godzin spędzonych w kuchni i rodziny, za którą aż tak bardzo się nie przepada, to jesteście w domu! Taki jest główny bohater... Po kilku minutach, okaże się jednak, że akcja filmu jest wyjątkowa! W tle z klątwą dziadka i wyjątkowym rodzajem amnezji...
No dobra, żeby nie było tak przyciężkawo, mam naszą perełkę - komedia z różnymi świętami w tle... "Randki od święta". Co jeśli rodzina czeka na Twoje zamążpójście, a Tobie dobrze jest tak jak jest... - z pracą w domu i bez faceta! Dla świętego spokoju przyprowadzasz randkę od święta i tylko na święta... Tu koniec jest oczywiście w pełni przewidywalny, ale fabuła śmieszna, lekka i pomysłowa... Polecam!
Miłego świętowania - czy to w tradycyjny sposób, czy tak jak my - w sposób, który jest dla nas wygodny :-) każdy lubi coś innego...!