
Superwoman
Dziś coś od siebie i dla siebie… Być może dlatego, że mam „wolne” od dziecka i męża na kilka godzin, a być może dlatego, że podczas tego wolnego w pierwszej kolejności zabrałam się za generalne sprzątanie domu…, w drugiej kolejności za paznokcie… ech… A dopiero w trzeciej za sen i oglądanie filmu „Pod słońcem Toskanii”. Ostatnio biegam… w myślach, w domu, w pracy, w parku za niespełna dwuletnim synem, na placu zabaw… A zmęczenie nie opuszcza mnie wcale. Zapomniałam o prostej zasadzie – równowagi, uważności na świat, cieszenia się z tego, co „tu i teraz”. Zapomniałam o sobie. Jestem mamą, żoną, terapeutką, sprzątaczką, koleżanką, synową, córką starzejącej się mamy…, a sobą? Tak, my „matki” organizujemy całe rodzinne życie, często zapominając o sobie. Zapominamy jaka siła drzemie w nas kobietach – jesteśmy silne, zorganizowane, wytrzymałe i jako matki nie bierzemy nigdy L4. Zapominamy o mądrości płci i solidarności kobiet. Relacje siostra – siostra bywają trudne, córka – matka także, o teściowej i synowej już nie wspomnę… Koleżanki w pracy potrafią wzajemnie krytykować się „za plecami”, okradając z resztek sił. Clarissa Pinkola Estes w „Biegnącej z wilkami” często o tym wspomina. Kobiety przestały być solidarne. Rozdarte i zmęczone w domu, niemiłe w pracy, mało szczere w przyjaźni, zmęczone, rozgoryczone i przepracowane: „w każdej kobiecie drzemie potężna siła, bogactwo dobrych instynktów, moc twórcza oraz odwieczna, prastara mądrość. To dzika kobieta, symbolizująca instynktowną naturę kobiet”.
