Długo zastanawiałam się czy napisać właśnie o TYM… W końcu to taki duży temat tabu wśród dorosłych i znacznie mniejszy wśród dzieci. Ostatnio pracuję z kilkoma dziećmi, z TYM problemem i obserwuje swojego prawie dwu letniego syna, który zupełnie nie ma z TYM…żadnych problemów…
W brew pozorom to niestety nie jest sama fizjologia … Właśnie w tej sferze objawiają się dziecięce lęki i doświadczenia z przeszłości, które przepełnione były bólem i strachem (zabiegi medyczne, zaparcia, „lewatywy”). U dzieci z autyzmem często dodatkowo stanowią element zaburzeń sensorycznych.
Jak sobie z tym radzić?
Po pierwsze, należy obrać wieloetapową strategię. Małymi kroczkami obniżać lęk dziecka. Jeśli dziecko ma zaparcia – pomóc może dobrze dobrana dieta oraz terapeuta SI, który ułoży sekwencję ćwiczeń i masaży pomagającą zwiększyć perystaltykę jelit, odprężyć.
Jeśli jest to duży lęk, należy podejść do tego inaczej. Małymi kroczkami należy oswajać lęk przed toaletą, a z drugiej strony pokazać dziecku, że robienie kupy to nic wielkiego – każdy ją robi!
Do pracy z „kupowym” problemem polecam Wam dwie książki:
1. „mała książka o kupie” – bardzo dobitnie obśmiesza temat tabu i pokazuje czytelnikowi, skąd się kupa w ogóle bierze i że każdy puszcza bąki!!!
2. Drugą książkę odkryłam niedawno – wydaje się być pozycją dla młodszych dzieci, traktującą temat nie wprost. „Bajka o małym kreciku, który chciał się dowiedzieć, kto narobił mu na głowę”. Na „youtube” znalazłam również krótki filmik o tej bajce.
„Kupowy” problem może się wydawać śmieszny, ale na pewno nie dla tych którzy go mają!