Fot. Pixabay / [url=http://pixabay.com/en/mother-daughter-field-friendship-103311/]Nuffer[/url] / [url=http://pixabay.com/en/service/terms/#download_terms]CC0 Public Domain[/url]
Fot. Pixabay / [url=http://pixabay.com/en/mother-daughter-field-friendship-103311/]Nuffer[/url] / [url=http://pixabay.com/en/service/terms/#download_terms]CC0 Public Domain[/url]
REKLAMA
Zawsze mnie dziwiło nadawanie imion po samym sobie. Rozumiem względy tradycji rodzinnej, ale czy to nie jest jednak trochę narcystyczny manifest? Do głowy by mi nie przyszło nazwania swojej córki Małgosia z kilku powodów:

Nie chcę, aby czuła presję, że ma być podobna do mnie

Imię jest jednym z pierwszych nośników tożsamości, pierwszych informacji jakie dziecko uczy się o sobie. Miałaby być Małgosią, córką Małgosi? Miałaby być mną? Nie chcę, aby była mną. A już na pewno nie chcę, by tak o sobie myślała.
logo
Fot. Flickr / [url=http://bit.ly/1dEkSaN]Donnie Ray Jones[/url] / [url=https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/]CC BY[/url]

Nie chcę, abyśmy obie odwracały się, gdy ktoś woła „Małgosiu”

Z praktycznego punktu widzenia to się nie sprawdza.

Nie chcę rozróżniania nas poprzez zdrobnienia, ksywki, skróty

Go. Gosia. Gośka. Małgo. Każda wersja jest moja, tak ja każda wersja jej imienia ma należeć do niej.

Jest wiele piękniejszych imion

Klara (jej). Karolina. Nina. Łucja. Olga.
Czy to nie krzyczy „Jestem egocentryczna”?
Wiadomo, że chcemy dla swojego dziecka wybrać imię najpiękniejsze albo to, które dla nas najwięcej znaczy. Czy naprawdę nie uda nam się znaleźć czegoś poza sobą? Szukanie dla dziecka imienia, a nie korzystanie z własnego gotowca, jest po prostu wielką frajdą. Dyskusja w rodzinie, odkrywanie znaczeń danego imienia, przeglądanie Internetu razem.
logo
Fot. Flickr / [url=http://bit.ly/1FhesEO]David McDermott[/url] / [url=https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/]CC BY[/url]
I według mnie to jest po prostu niezbyt fajne. ale to już moje subiektywne zdanie. Ciekawa jestem, co Wy o tym sądzicie?
Wiem, że są osoby, który bardzo kochają swoje imię i moja argumentacja ich na pewno nie przekona. Ale jest wyjście, by wilk był syty i owca cała. Znalazłam na forum przykład: rodzice o imionach Jola i Wiktor nazwali swoje dzieci zapożyczając angielski Yola i Viktor. :)