Już pewnie nie raz to słyszałaś, że tylko marnujesz tam swój cenny czas. I niestety to prawda, już nie chodzi o samo przeglądanie, a jego cel.
Odpowiedz sobie na pytanie czego tak naprawdę tam szukasz? Pewnie od razu rzucisz: niczego lub żeby używając racjonalizacji: powiesz, że szukasz inspiracji.
Jeśli niczego to po co tam ciągle zaglądasz… ?
Jeśli inspiracji to jakiej? Idealnego macierzyństwa, idealnej matki, domu, rodziny?
Zastanawiałaś się nad tym?
Ile razy porównywałaś siebie i swoje życie, do tych wyidealizowanych zdjęć, które co chwila wpadają na ścianę fb ? Ile razy frustrowałaś się, że u Ciebie nie ma białych ścian, choć głośno o tym nie mówiłaś, że daleko Ci do stylu skandynawskiego i Twoje dziecko nie ma tylu markowych ubrań oraz najważniejsze: najlepszych zabawek, bez których teraz to na pewno nie wyrośnie na „inteligentnego” człowieka.
Tylko pomyśl, co za tym kadrem się kryje, czy na pewno tak to wszystko idealnie wygląda? Czy Twoja frustracja, która narasta z każdym zdjęciem, nie odbija się na Tobie i Twoim otoczeniu tak naprawdę niepotrzebnie. Zamiast patrzeć „ślepo” w monitor laptopa, tabletu czy telefonu, lepiej pomyśl co Ty możesz zrobić, żeby odzyskać swoje życie.
Brzmi dziwnie co, odzyskać? Przecież ja decyduje o swoim życiu!
Ale niestety, zobacz ile robisz dla siebie, a ile pod dyktando portali społecznościowych. Już myślałaś o remoncie, bo przecież muszą te białe ściany być, szafki, półeczki, skrzynki, palety itp.
Ja też wpadłam w te sidła, i co stoją dwie białe skrzynki nie pasujące do niczego…
A zabawki pseudo „kreatywne” ile ich po kątach zalega? ( u nas np.: 4 pojazdy walają się po pokoju ) a przecież Ty i Twoje dziecko jesteście sami w sobie kreatywni i wystarczą Wam zwykłe rzeczy znajdujące się w domu. Liczy się dobra zabawa, a nie zabawa pod presją, na siłę modnym gadżetami, bo przecież wypada takie mieć i się nimi bawić.
Ile razy też chciałaś pokazać to Wasze "wyidealizowane" życie, na zdjęciach, filmikach, czy przed innymi mamami, i co nie udawało się? Nie? Bo tu zdjęcie nie ostre, tu poruszone, a tam w tle bałagan… i teraz zastanów się jak Twoja frustracja narastała, ile razy słowa złości kierowałaś do bliskich. A rodzina zwłaszcza dzieci, nie bardzo potrafiły odnaleźć się w tej sytuacji i w Twojej złości.
Dobrze się czułaś? Chyba nie?
Frustracja i jednocześnie wyrzuty sumienia, po co ja na nich krzyczę? pewnie pojawiały się naprzemiennie. Przecież to Ty chcesz idealny świat, nie oni? Oni chcą mieć swój własny z Tobą, może nieidealny, ale pełny uczuć, zrozumienia i Was w tym wszystkim razem.
Każda rodzina, dziecko, mama jest inna i na pewno wyjątkowa, i nie ważne czy masz nowoczesne wnętrza, czy zwykłe mieszkanie w bloku, czy bawicie się zwykłymi zabawkami, czy tymi „idealnymi” ważne byście byli sobą w tym wszystkim i nie dali się wciągnąć ten pęd za „idealnym” macierzyństwem, które tak naprawdę nie istnieje.
Mamo przeżyj swoje macierzyństwo tak jak tylko chcesz, bo uwierz czasu nie da się cofnąć. Czas się obudzić! I zacząć żyć swoim życiem, a nie wykreowanym przez innych !