Czy każda szarlotka musi składać się z kruchego ciasta i jabłek? Jak się okazuje - nie. Dzisiaj przepis na ciasto w którym jabłka są tak delikatne, że wydają się jakimś kremem spowitym w delikatne waniliowe ciasto z chrupiącą skorupką. Idealne na ciemne i szare jesienne popołudnie.
Jabłka obieramy, kroimy w ósemki, pozbywamy się gniazd nasiennych i kroimy w cienkie plastry. Na dno garnka wlewamy 1/4 szklanki wody, dodajemy jabłka i stawiamy garnek na małym ogniu. Zostawiamy jabłka pod przykryciem na 5 minut, delikatnie przewracamy i dusimy je do momentu, kiedy będą miękkie, ale nie będą się rozpadały. Jak to sprawdzić? Wyciągamy plasterek jabłka z garnka - jeśli uda nam się go wygiąć w palcach, jest idealnie. Jeśli plaster się łamie, dusimy jeszcze chwilę. Jabłka zdejmujemy z ognia, dodajemy sok z cytryny i studzimy. Mieszamy z rumem.
Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni Celsjusza.
W misce miksujemy szklankę mąki, 3/4 szklanki cukru, proszek do pieczenia, olej, mleko, jajko i ekstrakt waniliowy. Odkładamy 1 szklankę masy do oddzielnej miski. Pozostałą masę delikatnie mieszamy z jabłkami i wlewamy do tortownicy. Wyrównujemy brzeg. Do masy, która czeka w misce dodajemy 2 łyżki mąki i dokładnie mieszamy. Gotową masę układamy na wierzchu masy jabłkowej. Posypujemy 1 łyżką cukru i wstawiamy do piekarnika na 60-70 minut. Po godzinie trzeba w środek ciasta włożyć drewniany patyczek - jeśli po wyjęciu jest suchy, czas wyłączyć ciasto. Gotowe ciasto wyciągamy z piekarnika. Za pomocą noża oddzielamy brzeg ciasta od blaszki i odstawiamy je do ostygnięcia. Ostudzone ciasto wyjmujemy z tortownicy i podajemy.