Podchodzi G.i A.
– Ty musisz się z nami bawić – mówi chór z pretensją.
– Uhmmm – odpowiadam dyplomatycznie.
– Bawić! albo nam czytać! – nalegają.
– Nie chce mi się bawić. Czytam – mówię leniwie.
– Ale ty musisz! – G.wpycha mi się na litery.
– Tak, a niby dlaczego muszę? – pytam z ciekawości.
– Jesteś nasza mamą! – mówi G. robiąc płaskie oczy.
Patrzę w przestrzeń szukając wspomnień sprzed tej ery.
– Zapomniałaś?!? – mówi z niepokojem A.
…I on wtedy objął ją ramieniem, i odeszli wolnym krokiem w sina dal, nie myśląc o tym, co będzie jutro…