
Reklama.
Jesteśmy w przymierzalni.
G.i A. owijają się nieustannie zasłonką.
Bliska rozstroju nerwowego przymierzam kolejną sukienkę.
G.i A. owijają się nieustannie zasłonką.
Bliska rozstroju nerwowego przymierzam kolejną sukienkę.
- Czy dobrze wyglądam? – pytam kłębiące się jednostki.
– Gobbbrze, Boooobrze – mówi G. udając zasłonkowego ducha.
– Nie ruszajcie się przez chwilę, bo serio pytam – mówię bez sensu.
– Ładnie, ładnie! Jak gąsienica! – duch kiwa ciałem.
Patrzę w lustro wzrokiem załamanej gąsienicy.
– Nieprawda, bo ładnie inaczej właśnie! Jakbyś miała dzieciaczka w brzuchu – pociesza A.
– Gobbbrze, Boooobrze – mówi G. udając zasłonkowego ducha.
– Nie ruszajcie się przez chwilę, bo serio pytam – mówię bez sensu.
– Ładnie, ładnie! Jak gąsienica! – duch kiwa ciałem.
Patrzę w lustro wzrokiem załamanej gąsienicy.
– Nieprawda, bo ładnie inaczej właśnie! Jakbyś miała dzieciaczka w brzuchu – pociesza A.
To może trzymajmy się jednak tej gąsienicy….