Młodzi do wsi nad Bugiem przyjechali tydzień przed zaplanowanym weselem. Rodzice Łucji mieli dojechać już na samą uroczystość, ale przyszła panna młoda musiała być wcześniej. Pokazać się. Sprawdzić. Udowodnić, że zasługuje. Staszek od razu dostał łóżko z piernatami i pierzynami wypchanymi kaczym puchem, pod haftowaną makatką i obrazkiem Maryiboskiej, Łucja miała spać na przy piecu, w innym pokoju. Tam będziesz miała ciepło, uznała przyszła teściowa, chuda taka jesteś, pewnie trudno ci się ogrzać. I nie będzie pod moim dachem żadnego spania we wspólnym łóżku przed ślubem! Na takie grzechy nie pozwolę! Prawdopodobnie więc przed samym ślubem też nie skonsumowali. Cóż za nierozważne kupowanie kota w worku...
Cdn.













