Kobieta w łóżku jest inna. Nie tylko bardziej emocjonalna i wyrozumiała, ale wrażliwa na inne pieszczoty. Kto najlepiej zadowoli kobietę? Tak – druga kobieta.
Mój sekret
Gdybym miała opisać siebie w trzech słowach, powiedziałabym silna, wolna i niezależna. Taka jestem w pracy. To ja jestem górą, to mnie słuchają pracownicy, to ja wyznaczam zasady. W domu jest inaczej, stąd pewnie wolność i niezależność znalazłam poza czterema ścianami. Mam faceta. Jest bardzo męski. Dla mnie oczywiście. Bo nie każdej będzie się podobał.
Wysoki, przy kości, bardzo zarośnięty. Silny i dominujący, a zarazem czuły i kochający. W łóżku też. To mi pasuje. Lubię być mała i grzeczna. Ale czasem mam ochotę na zmianę.
L. poznałam jeszcze w czasach studenckich, na suto zakrapianej alkoholem imprezie. Pierwszy pocałunek mnie speszył, choć pamiętam, że inicjatywa leżała po mojej stronie. Poszłyśmy do mnie. Kolejny drink, jeszcze kolejny. Obudziłyśmy się wtulone, nagie. Nie pamiętam czy do czegoś doszło. Ale wiedziałam, że tego chcę. Powiedziałam jej o tym. Było tak, jak sobie to wyobrażałam.
Zmiany
Po studiach dostałam pracę w innym mieście. L. została. Spotkała faceta, zamieszkali razem. Po czasie się zaręczyli. Ale nie chciałam zrezygnować. Ona teoretycznie też, ale potrzebowała mnie, by podjąć decyzję. Dlatego spotykałyśmy się od czasu do czasu. Ja – singielka, i ona z facetem grzecznie czekającym w domu. Postawiła jednak na niego, nie chciała mieć tajemnic, drugiego życia.
Wtedy poznałam M. I zakochałam się. Wiedział, co robić by było mi dobrze w życiu i w łóżku. Przepoczwarzyłam się z korpo-szefowej w potulną szarą myszkę w dresie. Pasowało mi to.
Dopóki nie odezwała się L. Nie ułożyło im się i przeniosła się do mojego miasta. Skończyło się na kawie. To nie tak, że nie chciałam. Oprócz kobiecych pieszczot potrzebowałam dominować. Wyszłam z inicjatywą raz, wyszłam drugi, chciałam wyjść po raz trzeci. Chciałam, żeby piłka nadal była po mojej stronie. Wiedziałam, że jest silniejsza, że rozstanie z facetem ją umocniło, że chciałaby dominować. Ale to było moje zadanie.
Status kobiety
To nie jest zdrada. To nie jest związek. To w moich oczach nie jest nic niestosownego. Nie ma w tym uczucia, nie ma zaangażowania, jest czysta, fizyczna przyjemność. Raz na jakiś czas w sypialni robię to, o czym marzę, to – czego tak bardzo pragnę. Dominuję.
Dlaczego nie mogę tego robić z facetem? Mogę. I kto powiedział, ze nie robię? Robię. Ale od czasu do czasu chcę więcej. Dlaczego więc mam sobie tego odmawiać? Bo mam faceta? Bo powszechnie obowiązuje opinia, że nie wypada? Bo co?
Na seks-solo jest społeczne przyzwolenie. Więc może to, co robię rozpatrujmy w podobnych kategoriach. Dlaczego nie powiem o tym facetowi? A wy mówicie swojemu o masturbacji? Ale powiem wam, dlaczego to moja tajemnica. Bo jeśli ją wyjawię, straci walor magii, smak zakazanego jabłka, nie będzie tej adrenaliny, której tak potrzebuję.
Ja
Jestem wyrachowana. Jestem egoistyczna. Jestem skupiona na sobie. Tego potrzebuję i nie wstydzę się o tym mówić. I tak będę żyć. Kropka.