„Nie wstaniesz od stołu dopóki nie zjesz” – ile razy sami w dzieciństwie słyszeliśmy to zdanie? Ilu z nas powtarza je także swoim dzieciom? Dlaczego tak bardzo zależy nam na tym, aby nasze pociechy zjadały pełną porcję przygotowanego im jedzenia? Być może słyszeliście o zasadzie, że rodzice decydują o tym, co podają swoim dzieciom, a dzieci decydują, ile tego wszystkiego zjedzą? Dziś wyjaśniamy, jak ogromne znaczenie ma ta prosta zasada i jak pozytywnie może wpłynąć na kształtowanie właściwych postaw żywieniowych już w dorosłości.
We wczesnym dzieciństwie dzieci uczą się wielu spraw. Nauka ta, zazwyczaj wiąże się z doświadczaniem wielu nowości, a doświadczenia te, nie zawsze są dla dziecka miłe. To czego dziecko doświadczy samodzielnie, zostaje przez nie zapamiętane najlepiej.
Niestety, nasze próby powstrzymywania dziecka przed działaniem, na przykład: „Nie biegaj, bo się przewrócisz”, blokują te doświadczenia, a w konsekwencji doprowadzają do sytuacji, w której dzieci tracą swoją samodzielność i naturalną ciekawość świata. Po co w ogóle się wysilać, skoro mama najlepiej wie, co jest dla mnie dobre?
Warto słuchać organizmu
W kontekście zdrowego odżywiania, takimi blokującymi zdaniami są właśnie próby zmuszania do jedzenia, które niestety poza naszą chwilową satysfakcją, że dziecko zjadło cały posiłek, przynoszą niewiele dobrego. Tak jak dziecko powinno samo się nauczyć, że szybkie bieganie może powodować upadki, tak samo powinno samo się dowiedzieć, że rezygnacja z obiadu wiąże się z późniejszym głodem. Głód jest odczuciem, którego dziecko musi się nauczyć. Na początku życia nie umiemy jeszcze rozpoznawać sygnałów swojego organizmu. Na dyskomfort zazwyczaj reagujemy płaczem, dopiero później wskazując na konkretne przyczyny.
Dlatego właśnie, dzieci zachowują się czasem w sposób, który doprowadza nas do rozpaczy. Nie chcą jeść, za chwilę mówią, że jednak coś by zjadły, potem pić, potem nagle znowu jeść i tak bez końca. Zrozumcie swoje pociechy! One po prostu jeszcze nie potrafią rozpoznać, czy są głodne, czy są najedzone! Zmuszanie do jedzenia stanowi prostą drogę do sytuacji, w której dziecko nie będzie miało szansy poznać swojego organizmu i nauczyć się rozkodowywać tych wszystkich tajemniczych sygnałów, takich jak odbijanie po zbyt dużej porcji czy burczenie w brzuchu z głodu.
Dla dzieci rodzice stanowią największy autorytet. Ufają rodzicom znacznie bardziej niż sobie. Jeżeli mama każe zjadać, to wbrew temu co mówi organizm – najwyraźniej jeść trzeba. A jeżeli twierdzi, że przecież obiad dopiero się skończył i to niemożliwe, żeby dziecko było głodne, to najwyraźniej faktycznie tak jest. Zasada, żeby to dziecko decydowało o ilości spożywanego jedzenia ma na celu wspieranie jego naturalnego rozwoju. Dzięki temu, w dorosłości jego organizm będzie miał przed nim mniej tajemnic, szybciej rozpozna symptomy choroby, będzie również w stanie lepiej dbać o swoje zdrowie. A co więcej – nauczy się samodzielnie i o wiele bardziej efektywnie kontrolować równowagę energetyczną swojego organizmu, co zdecydowanie zmniejsza tendencje do otyłości w przyszłości.
Wybieraj świadomie!
Badania pokazują, że przekarmiane dzieci stają się otyłymi dorosłymi. Chętniej sięgają po duże porcje wysoko kalorycznego jedzenia, częściej zjadają zbyt obfite posiłki i częściej sięgają po jedzenie również z nudów czy w celu poprawy nastroju. O wiele ciężej im również schudnąć, bo od dzieciństwa ich organizm przyzwyczajony jest do zjadania zbyt dużych porcji. To, do czego organizm przyzwyczajony nie jest, bo niestety nie zdążył się nauczyć w dzieciństwie, to słuchanie i sprawne rozpoznawanie wewnętrznych sygnałów. Drodzy rodzice, dajcie swoim dzieciom szansę na naukę, jak działa ich organizm. Może Wasz niejadek po prostu czeka, by wreszcie poczuć głód lub nie znalazł jeszcze jedzenia, które naprawdę by mu posmakowało. Umożliwianie dzieciom wyboru ma również ogromne znaczenie dla kształtowania ich smaków, ale to już zupełnie inna historia.