"Ojca praktycznie nie było w moim życiu. Dziś muszę płacić mu alimenty"
KoBBieciarnia
21 kwietnia 2016, 23:22·5 minut czytania
Publikacja artykułu: 21 kwietnia 2016, 23:22W ramach bezpłatnych porad rodzinnoprawnych, organizowanych regularnie przez Podbeskidzkie Centrum Prawa Rodzinnego zgłosiła się kobieta potrzebująca pilnej pomocy prawnika. Na potrzeby niniejszego artykułu nazwijmy ją Olgą. Przez łzy rozpoczęła opowiadać swoją historię:
Ojciec nigdy nie był mi bliski. Kiedy ja i siostra byłyśmy jeszcze dziećmi, zadbał o to, aby wspomnienia z rodzinnego domu stały się dla nas prawdziwym koszmarem. Pamiętam jak pił i bił mamę, wszczynając celowo awantury pod wpływem alkoholu. Dziś wiem, że mama miała już wówczas świadomość, że zdradza ją na potęgę. Kiedy miałam 8 lat stanął na korytarzu z walizką i obiecując, że między nami nic się nie zmieni - wyprowadził się do swojej kochanki. Niestety i tego nie było mu zadość. Gdy upijał się w sztok przychodził czasem nocami i kopał po drzwiach naszego mieszkania. Wyzywał wówczas mamę nie zważając na uwagi sąsiadów. Zresztą, któż miał ochotę zwracać mu uwagę? Każdy bał się jego agresji jak ognia. Był nieobliczalny. Pamiętam gdy podczas jednej z tych nocnych eskapad celowo włożył nam w dzwonek zapałkę, aby zaciął się i dzwonił bez ustanku, nie dając nam zasnąć. Żadna z nas przez półtora godziny nie wyszła, żeby go wyłączyć. Każda bała się, że ojciec ukrył się w ciemnościach korytarza...
Pani Olga na lata straciła kontakt z ojcem. W międzyczasie z trudem ukończyła studia i rozpoczęła pracę. Wzięła ślub, na kredyt wraz z mężem kupiła małe mieszkanko na przedmieściach. Swojemu dziecku postanowiła zapewnić godziwe i uczciwe utrzymanie. Kilkakrotnie widywała jeszcze ojca na ulicy, każdorazowo jednak unikając bezpośredniej konfrontacji i uciekając na drugą stronę ulicy, w obawie przed kolejnym atakiem agresji. Choć ojciec nie dążył do nawiązania z nią kontaktu, po latach - w jego imieniu odezwała się do Olgi... Opieka Społeczna. Lokalny MOPS oświadczył kobiecie, że jej ojca umieszczono w domu pomocy osobom starszym. Z uwagi na fakt, iż nie posiadał on jednak żadnych oszczędności, ciężar utrzymania ojca spoczął na Oldze. MOPS zażądał od kobiety stawienia się do jego placówki w celu zawarcia ugody o pokryciu kosztów utrzymania.
CZY WARTO PÓJŚĆ NA UGODĘ Z MOPS?
Tym podobne historie zdarzają się nagminnie. Dla dorosłych już osób, które przepracowały trudny i bolesny okres dzieciństwa, konieczność łożenia na utrzymanie rodziciela, winionego nierzadko za jego zrujnowanie, bywa wyjątkowo krzywdząca. Godzi także w ich najbliższych, odejmując im godziwe środki utrzymania, a konto osoby często całkowicie dla nich obcej.
Działania MOPS zmierzające do pozyskania środków służących pokryciu kosztów utrzymania pensjonariusza (w tym wypadku - alimentowanego rodzica) rozpoczynają się najczęściej od propozycji zawarcia z Ośrodkiem Pomocy Społecznej ugody, w której strony polubownie miałyby uregulować wysokość miesięcznych kosztów z tym związanych. Do zawarcia przedmiotowej ugody mamy jednak "prawo". Możemy więc również odmówić jej zawarcia lub zwyczajnie zaniechać udzielenia odpowiedzi. Konsekwencją tak opisanego stanu rzeczy, pozostawało będzie najpewniej wydanie przez Kierownika MOPS decyzji o nałożeniu na nas obowiązku uiszczenia opłaty za pobyt pensjonariusza w domu pomocy społecznej.
GDZIE SZUKAĆ POMOCY?
Wiele osób w chwili otrzymania z MOPS informacji o nałożeniu na nich obowiązku pokrywania kosztów pobytu "rodzica marnotrawnego" w DPS, wyjścia z sytuacji poszukuje na gruncie przepisów prawa rodzinnego i opiekuńczego, wytaczając powództwo o ustalenie sprzeczności obowiązku alimentacyjnego z zasadami współżycia społecznego w trybie art. 1441 Kro. To droga donikąd. Okazuje się bowiem, iż nawet uzyskanie prawomocnego wyroku ustalającego sprzeczność obowiązku alimentacyjnego z ogólnie przyjętymi w tej mierze normami sprawiedliwości społecznej nie chroni nas od obowiązku pokrywania naliczonych kosztów.
Okoliczność ta, powodowana jest faktem, iż kwestie finansowania kosztów przypadających na rzecz DPS-ów w istocie nie stanowią przedmiotu prawa alimentacyjnego, samo świadczenie nie jest natomiast świadczeniem alimentacyjnym sensu stricto i nie podlega normowaniu na gruncie przepisów KRO. Rzecz reguluje bowiem odrębna ustawa: Ustawa o pomocy społecznej z 12 marca 2004r. (Dz. U. z dn. 16 stycznia 2015r., poz. 163) i to właśnie na jej gruncie winniśmy poszukiwać ewentualnego wyjścia z tej patowej sytuacji.
KIEDY MOŻEMY ZWOLNIĆ SIĘ OD OBOWIĄZKU POKRYWANIA KOSZTÓW POBYTU W DPS?
Jak wynika z treści art. 64 Ustawy o pomocy społecznej z 12 marca 2004r. (Dz. U. z dn. 16 stycznia 2015r., poz. 163), Osoby wnoszące opłatę za pobyt w domu pomocy społecznej można zwolnić, na ich wniosek, częściowo lub całkowicie z tej opłaty, w szczególności jeżeli:
1) wnoszą opłatę za pobyt innych członków rodziny w domu pomocy społecznej, ośrodku wsparcia lub innej placówce;
2) występują uzasadnione okoliczności, zwłaszcza długotrwała choroba, bezrobocie, niepełnosprawność, śmierć członka rodziny, straty materialne powstałe w wyniku klęski żywiołowej lub innych zdarzeń losowych;
3) małżonkowie, zstępni, wstępni utrzymują się z jednego świadczenia lub wynagrodzenia;
4) osoba obowiązana do wnoszenia opłaty jest w ciąży lub samotnie wychowuje dziecko.
Najczęstszą i najobszerniejszą grupą przypadków pozostają okoliczności określone w pkt 2. Mowa tu o szczególnych okolicznościach, których uwzględnienie, dopuszcza możliwość zwolnienia osoby potencjalnie zobowiązanej, od obowiązku pokrywania kosztów utrzymania rodzica w dps.
W przypadku wystąpienia szczególnych okoliczności związanych z sytuacją życiową osoby zobowiązanej do ponoszenia opłaty - organ dokonuje oceny tych okoliczności zgodnie z wymaganiami art. 7 k.p.a., tzn. mając na względzie nie tylko słuszny interes osoby wnioskującej o zwolnienie, ale także interes społeczny. Określenia „w szczególności” oraz „zwłaszcza” oznaczają, że lista przesłanek uzasadniających zwolnienie z art. 64 pkt 1-4 jest listą przykładową. Także inne usprawiedliwione okoliczności faktyczne, których brak w art. 64, mogą spowodować uwzględnienie żądania zwolnienia od opłaty z tytułu pobytu w domu pomocy społecznej.
Oceniając fakt występowania po naszej stronie wspomnianych okoliczności szczególnych, MOPS lub rozpoznające odwołanie od Decyzji Kierownika MOPS-u Samorządowe Kolegium Odwoławcze, najczęściej brać będzie pod uwagę sytuację materialną osób zobowiązanych do opłaty. Im korzystniej wypadamy więc pod względem słupków przychodu, tym mniej korzystnie wpływa to na potencjalny obowiązek pokrywania przez nas kosztów utrzymania osoby "bliskiej" w dps. Co znamienne jednak, nawet w przypadku zadowalających dochodów zobowiązanego, istnieje szansa uchylenia się od wspomnianego obowiązku, z uwagi na szczególną sytuację rodzinną.
Zgodnie z sentencją Wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 4 listopada 2011r., VII SA/Wa 647/11, „okoliczności dotyczące sytuacji rodzinnej, majątkowej nie mają znaczenia dla ustalenia obowiązku ponoszenia opłaty przez zobowiązanego. Mogą natomiast stanowić podstawę do wydania przez organ administracji rozstrzygnięcia o zwolnieniu z obowiązku ponoszenia w całości lub części ustalonej opłaty na podstawie art. 64 u.p.s.”.
KIEDY PRZYSTĄPIĆ DO WALKI?
Odpowiedź jest prosta - jak najszybciej. Najlepiej podnosić więc stosowne argumenty już na etapie odpowiedzi na propozycję MOPS co do zawarcia ugody. Na wypadek wydania przez Kierownika MOPS-u decyzji dla nas niekorzystnej, tożsamą argumentację warto podnosić także w odwołaniu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Co znamienne, wbrew pesymistycznym nastrojom towarzyszącym sprawie, w przypadkach, w których rzecz dotyczyła rodziców istotnie naruszających w przeszłości obowiązki rodzinne, zapadały już korzystne rozstrzygnięcia. Do pozytywnie zakończonych przypadków zaliczyć należy sprawę Pana M. K., który tocząc bój z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Ostrowie Świętokrzyskim i angażując w tę walkę środki masowego przekazu, uzyskał w pełni korzystne dla siebie rozstrzygnięcie. Przypadek ten nie pozostaje odosobniony.