Na fejsbukowej stronie jednej z gazet zawrzało. Pozwolono sobie zamieścić zdjęcie (autorstwa fotografki Moniki Catanzaro) matki karmiącej piersią przed chwilą co narodzonego bobasa. Przy drugiej piersi karmi się- na oko 1.5 roczne- dziecko. A żeby tego było mało - wszystkiemu przypatruje się starszy już - kilkuletni chłopczyk.
Komentarze różne - od tych pełnych zachwytu, podziwiających piękno zdjęcia i uwiecznionej na nim chwili, po te od zbulwersowanych kobiet (w większości chyba matek), mówiących o "ohydzie", "wstręcie" i "obrzydlistwie".
Po pierwsze w sprawie - karmienie blisko dwulatka jest niezgodne z ogólnie przyjętą normą.
Po drugie - najstarsze(trzecie) dziecko ogląda proces karmienia, a co najgorsze "patrzy się" na odsłoniętą pierś mamy.
Po trzecie - kobieta nosi na szyi łańcuszek, który zatacza łuk pod jej piersiami, co jest niehigieniczne.
A po piąte przez dziesiąte - po co to ohydztwo (zdjęcie się znaczy) zostało w ogóle zrobione i opublikowane.
I ja pozwolę sobie nieobiektywnie wyrazić swoje zdanie w powyższym temacie.
Karmienie piersią to NATURA. Pomijając już fakt wartości odżywczych i wszystkiego tego, co dotyczy mleka jako pokarmu, to proces który skonstruowała matka ziemia (lub Bóg, jeśli ktoś w niego wierzy) dla nas ludzi.
TAK WŁAŚNIE WYGLĄDA KARMIENIE PIERSIĄ (jak na tym nieszczęsnym zdjęciu).
Co jest takiego w tym ohydnego? Ciało karmiącej, pomarszczony brzuch? To, że dziecko ssie matczyną pierś? Tak, dziecko ssie pierś, bo z piersi leci mleko! Czy ssać ma pod kocem albo w ciemnej łazience, tak żeby nie daj boże sprawa nie wyszła na światło dzienne? A może udajmy, że noworodki żywią się same, powietrzem?
Nie dziwi mnie oburzenie tu i ówdzie, a propos karmienia piersią w miejscach publicznych. Skoro nawet fotografia zamieszczona w internecie oburza. I oburza też to, że ktoś- w tym przypadku dziecko- przygląda się karmieniu.
Od razu przychodzi mi na myśl pytanie- jakie podejście do siebie, swojego ciała, procesów fizjologicznych- mają osoby, dla których widok karmiącej matki jest ohydny. I pytanie to jest wynikiem czystej ciekawości.
Nie jestem bojowniczką- propagatorką karmienia piersią za wszelką cenę. Sama robiłam to tylko 3 miesiące.
Ale
Nie umiem się nie zachwycić nad pięknem macierzyństwa, na zdjęciach karmiących kobiet.
Ps. A co do obrazka ilustrującego post... Ktoś się oburza?