
Od nowego roku szkolnego 2015/2016 zmienione zostaną zasady oceniania uczniów na lekcjach WF. Przy ich wystawianiu brane będą pod uwagę indywidualne możliwości uczniów - zapowiedziała 27 marca br. minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska.
Zgodnie z projektem ma zmienić się także sposób oceniania przy ustalaniu oceny z techniki, zajęć technicznych, plastyki, muzyki i zajęć artystycznych. Jak zapisano "należy w szczególności brać pod uwagę wysiłek wkładany przez ucznia w wywiązywanie się z obowiązków wynikających ze specyfiki tych zajęć". W przypadku ustalania oceny z WF ma być brana pod uwagę także systematyczność udziału w zajęciach oraz aktywność ucznia w działaniach na rzecz sportu szkolnego i kultury fizycznej.

Informacja Ministerstwa Edukacji ucieszyła mnie z dwóch powodów. Po pierwsze, z punktu widzenia dzisiejszych uczniów. Po drugie, bo zapomniał wół jak cielęciem był, czyli zapomnieliśmy o naszych szkolnych wspomnieniach związanych z tą lekcją.


Wracając jednak do wspomnień z dzieciństwa i lekcji WF-u. Wiele osób, które rozpoczynają przygodę z bieganiem, kończąc ją niejednokrotnie maratonem, opowiadają o swojej szkolnej aktywności fizycznej w bardzo podobny sposób:
Z biegiem lat bieganie wiązało się z coraz większym stresem, bo oczywiście nie mieściłam się w „widełkach” wyników zakładanych dla uczniów w poszczególnym wieku, więc pomimo dużych starań w efekcie i tak kończyłam bieg z dwóją (w tamtych czasach obowiązywała jeszcze skala czterostopniowa). Zdecydowanie wolałam pływanie, jazdę na rowerze, a nade wszystko moją ulubioną aktywnością było i nadal jest – czytanie.









