
- Dwanaście dojrzałych, jedenaście zapłodnionych. Za cztery dni transfer - usłyszałam od Dr R. Czyli się udało. I teraz tylko czekamy na odpowiedź dysfunkcyjnej macicy.
2. Może się przyjąć, ale "sobie pójść" przed upływem dwóch tygodni. Albo ośmiu, albo więcej, bo tak ma adenomioza, kolejne cholerstwo, które u mnie podejrzewają. Wada tkanki mięśniowej, podobna do endometriozy, tylko umiejscawiająca się wewnątrz ściany macicy.
3. Może nie będzie można reszty zarodków zamrozić i stymulację tymi cholernymi zastrzykami trzeba będzie przechodzić od nowa.
Na razie chodzę po dworzu (tak, dworzU, ja tu stosuje regionalizmy) jak szalona, bo ciepło nie jest, i zastanawiam się, czy we wczesnej ciąży można latać.