Rozwiązanie małżeństwa zamyka etap wspólnego życia byłych małżonków, co do zasady kładzie także kres ich wzajemnym prawom i obowiązkom. On i ona rozstają się na zawsze, a ich drogi już nigdy nie krzyżują - no.., przynajmniej tak właśnie zakłada ich idealny, rozwodowy scenariusz. Nie zawsze jednak doczekuje się on realizacji. Istnieją bowiem okoliczności, które pomimo rozwiązania małżeństwa powodują, iż rozwiedzeni małżonkowie poza silnymi emocjami (mniej lub bardziej pozytywnymi), wspólnymi dziećmi, mieszkaniem, samochodem lub psem, pozostaną związani na dłużej jeszcze jednym, szczególnym węzłem - węzłem alimentacji.
Na początku wypada jednak uspokoić naszych czytelników - nie każdy rozwiedziony małżonek może i powinien, obawiać się tego, że pewnego dnia listonosz wręczy mu za potwierdzeniem odbioru - pozew alimentacyjny. Nie każdemu małżonkowi będzie także przysługiwała możliwość wystąpienia z takowym powództwem. To, czy były współmałżonek może wystąpić z żądaniem o zasądzenie na jego rzecz alimentów uzależnione jest bowiem głównie od treści wyroku rozwodowego - konkretniej zaś od tego, komu sąd rozwodowy przypisał winę za rozkład pożycia małżonków.
Alimenty na podstawie art. 60 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, mogą być zasądzone w sytuacjach, gdy: - winni rozkładu pożycia są oboje małżonkowie;
- winny rozkładu pożycia jest małżonek zobowiązany do alimentów;
- sąd na zgodny wniosek obojga małżonków nie ustalał winy rozkładu pożycia stron; - sąd stwierdził, że żadna ze stron nie była winna rozpadu rodziny.
Natomiast na podstawie art. 60§2 tej ustawy, alimentów może zażądać wyłącznie małżonek niewinny rozpadu rodziny od małżonka wyłącznie temu winnego.
Co za tym idzie, bez względu na podstawę prawną, alimentów nie może zażądać małżonek, który w wyroku rozwodowym został uznany za wyłącznie winnego rozpadu małżeństwa. Uzasadnienie takiego stanu rzeczy można upatrywać między innymi w ogólnych zasadach słuszności. Skrajnie niewłaściwym byłoby bowiem obarczanie alimentami osoby, która dochowywała staranności w zachowaniu szczęśliwego bytu małżeństwa.
Kiedy żądanie alimentów jest uzasadnione?
Wniosek o zasądzenie alimentów może zostać zgłoszony zarówno przez stronę powodową, jak i pozwaną w postępowaniu rozwodowym. Nie ma również żadnych przeszkód, aby przedmiotowe powództwo zostało wszczęte już po zakończonym prawomocnym wyrokiem, postępowaniu rozwodowym, co do zasady nie później jednak aniżeli w ciągu pięciu lat licząc od daty prawomocnego orzeczenia rozwodu. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 24 listopada 1981 r. (III CRN 239/81) nie ma co prawda przeszkód, aby żądanie to zostało zgłoszone również po upływie terminu pięcioletniego, niemniej wnioskodawca musi w tym przypadku powołać się na pewne wyjątkowe okoliczności, istniejące jeszcze przed upływem tego terminu.
Warto pamiętać jednak, że roszczenie alimentacyjne musi być uzasadnione i nie może wynikać jedynie z chęci dokuczenia drugiej stronie lub polepszenia swojej sytuacji materialnej, kosztem drugiej strony, bez wyraźnej potrzeby w tym zakresie.
Kodeks rodzinny i opiekuńczy wyróżnia dwie zróżnicowane sytuacje usprawiedliwiające przedmiotowe żądanie:
I.Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia (tj. w sytuacjach, w których rozwód orzeczono bez winy, z winy drugiego współmałżonka lub z winy obojga małżonków), może wystąpić z powództwem o przyznanie alimentów na jego rzecz, tylko wówczas, gdy znajduje się w niedostatku.
Czymże jest ów niedostatek? To stan uniemożliwiający zapewnienie uprawnionemu normalnych warunków bytowych, adekwatnych do jego wieku i stanu zdrowia. Przed zasądzeniem alimentów na rzecz uprawnionego, Sąd skrupulatnie przeanalizuje czy małżonek przed wystąpieniem o alimenty wykorzystał dostępne mu i rozsądnie oceniane możliwości uzyskania niezbędnych źródeł utrzymania, a więc czy podjął pracę, skierował się o pomoc do właściwych urzędów, nadto czy odpowiednio rozporządził swoim majątkiem. Nie bez znaczenia pozostaje przy tym jednak sytuacja materialna małżonka zobowiązanego, a więc jego możliwości zarobkowe i majątkowe (pamiętaj jednak, że chodzi tu o możliwości, nie zaś realne zarobki małżonka!). Alimenty nie zostaną zasądzone, jeżeli możliwości małżonka zobowiązanego nie pozwalają mu na zrealizowanie tego obowiązku.
II. Gdy natomiast jeden z małżonków uznany zostanie przez Sąd za wyłącznie winnego rozpadu małżeństwa, a ów rozpad pociągnął będzie za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego - ten ostatni zachowa prawdo dochodzenia alimentów także wówczas, gdy nie będzie egzystował na granicy niedostatku. W tym przypadku wystarczy bowiem, iż pogorszy się ogólna stopa życiowa małżonka niewinnego (w stosunku do poziomu i jakości życia, który prezentował on przed rozwodem). Niesłusznym byłoby jednak wnioskowanie, iż jeśli w małżeństwie strony spędzały letnie wakacje w tropikalnych krajach - po burzliwym rozwodzie z winy niewiernego męża, uprawniona alimentacyjnie kobieta, winna oczekiwać od byłego partenra podobnych atrakcji.
Obowiązek alimentacyjny, obciążający małżonka wyłącznie winnego nie sięga bowiem tak daleko, aby miał on zapewnić jego niewinnemu współmałżonkowie "równą stopę życiową". Nie jest przy jednak tym ograniczony do samego tylko zaspokajania usprawiedliwionych i niezbędnych potrzeb egzystencjonalnych, jak ma to miejsce w pierwszej grupie przypadków. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 15 lipca 2004 r., I ACa 375/2004).
Jak długo może trwać świadczenie alimentacyjne?
Po 1. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. W tym przypadku nie ma więc znaczenia czy w wyroku rozwodowym orzeczona była wina jednego czy też obojga małżonków. Problem pojawia się w przypadku związków nieformalnych. Co do zasady bowiem pozostawanie w konkubinacie z nowym partnerem nie jest przesłanką wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego. Co istotne może ono jednak wpłynąć na kształt i wielkość tego obowiązku.
Po 2. Gdy zobowiązanym jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek alimentacyjny względem byłego małżonka, wygasa z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu. Termin ten może jednak zostać przedłużony przez sąd, jeżeli zaistnieją w życiu małżonka uprawnionego pewne "wyjątkowe okoliczności" i wystąpi on z takim żądaniem. Zaistnienie takowych okoliczności, a także ich wagę powinna, udowodnić powinien jednak każdorazowo ten z małżonków, który dochodzi przedłużenia okresu alimentacji.