Reklama.
W 1988 roku na zajęciach zwanych godziną wychowawczą usłyszeliśmy pytanie: Kto z Was podałby rękę osobie chorej na AIDS? Nie wiem czy to kwestia mojej odwagi, nieświadomości czy wręcz intuicji, ale byłem jedyną osobą w klasie, która podniosła rękę w odpowiedzi na to pytanie. Z perspektywy czasu wiem dlaczego tak zrobiłem. Wówczas to był dobry początek. Dzisiaj z moich ust padają kolejne słowa w tej kwestii i bardzo cieszę się, że właśnie w spocie HIVokryzji. Obydwie sytuacje są z perspektywy czasu tak samo istotne. Nie ważne czy mówimy do 20 rówieśników czy do setek tysięcy ludzi – liczy się postawa.