Jak nie zmarnować weekendu? Dobre pytanie! Sama zawsze czekam na niego z utęsknieniem, a zarazem rzadko udaje mi się zorganizować go tak, żeby w poniedziałek przekroczyć próg biura z poczuciem weekendowego spełnienia. Co rozumiem przez poczucie spełnienia?
Świadomość, że spędziłam wartościowy czas z najbliższymi i zrobiłam coś, na co w tygodniu nie znajduję chwili, choćby miała to być długa kąpiel.
Znowu w życiu mi nie wyszło Tymczasem, często zdarza się, że weekendy przeciekają mi przez palce. Na przykład, zamiast być gotowa do wyjścia o godzinie dziesiątej, proces szykowania się przeciągam do południa, i jest to wersja optymistyczna. Zastanawiam się jak to możliwe, że od poniedziałku do piątku potrafię wyjść z domu o godzinie ósmej, a w weekend magicznie tracę tę umiejętność. Przykłady kulejącej organizacji mogłabym mnożyć, ale tekst nie ma skupiać się nich, ale na tym jak usprawnić operację „Weekend”. W tym celu sporządziłam listę rad-drogowskazów, tych zasłyszanych, znalezionych i wyuczonych na własnych błędach. Jeśli chcesz coś do niej napisać, śmiało, nie bądź chytrus.
1. Planuj i ciesz się oczekiwaniem na zaplanowane wydarzenia
Ten punkt stawiam na pierwszym miejscu ponieważ działa na mnie wyjątkowo motywująco. Lubię kiedy zaplanujemy z partnerem coś konkretnego, na przykład wyjście na koncert. Powiedzmy, że odbędzie się on za trzy tygodnie. Przez te trzy tygodnie będę przebierać nogami i z nieadekwatnym do rangi wydarzenia namaszczeniem organizować wszystko to, co z koncertem się wiąże czyli która babcia nas odwiedzi i zostanie z maluchem na noc, jak się ubiorę, gdzie moglibyśmy pójść coś zjeść po koncercie. Jeśli nie wydaje ci się to ekscytujące to chyba nie masz niemowlaka w domu ;-)
2. Celebruj weekendowe rytuały
Niezależnie od tego czy jesteś singlem, w związku, czy masz dzieci, czy kota, możesz znaleźć jedną rzecz, która będzie kojarzyła ci się z weekendowym relaksem. Niech to będzie fantazyjne i dopracowane ułożenie włosów w sobotę, na które nie znajdujesz czasu przed wyjściem do pracy, albo rodzinne pieczenie ciastek w niedzielę. Niech to będzie coś, na co będzie chciało się czekać. Coś, co stanie się stałym punktem programu, a jeśli dodatkowo robisz to z drugą osobą, ten zwyczaj zbliży was bo będzie tylko „wasz”. Mi marzy się wspólny, coniedzielny spacer, tak po prostu. Czasami się udaje, ale … wciąż za rzadko.
3. Nie daj się wessać w wir sprzątania
Weekendowe porządki, chyba każdy z nas to zna. To, czego nie mamy czasu doprowadzić do ładu w ciągu tygodnia, kumuluje się i wybucha na przestrzeni soboty i niedzieli. Zabieramy się więc do roboty, do rozpracowywania brudnego prania, prasowania sterty koszul i pucowania podłóg i okien. Potrafimy spędzić tak cały weekend … o ile nie mamy dobrego systemu. System to podstawa!
Możemy lepiej zorganizować się w ciągu tygodnia. Rozpisać na kartce, że w poniedziałki i środy on myje podłogę, a ona we wtorki i czwartki robi i wiesza pranie. Niby można to ustalić ustnie, ale to, co na papierze dużo łatwiej przyswoić, ale i wyegzekwować.
Jeśli natomiast, choćby skały .. śpiewały, nie jesteście w stanie w ciągu tygodnia zrobić większych porządków to ok, ogarnijcie dom w weekend, ale na litość boską, nie poświęcajcie na to dwóch dni! Ustalcie sobie limit czasowy, na przykład w sobotę od godziny 11:00 do 16:00. Niech w waszym mieszkaniu zabrzmi muzyka, przyodziejcie gumowe rękawice na dłonie i jedziemy! Dokładnie i bez oszukiwania, ale w tempie. Tutaj również, lista jasno odzwierciedlająca podział obowiązków, pomoże wam uwinąć się z wszystkim sprawniej i uniknąć sporów.
4. Odkryj uroki Twojego miasta
Mieszkasz w małym, dużym mieście? Na wsi? Czy dobrze znasz swoje okolice? Czy umiałabyś doradzić obcokrajowcowi przyjeżdżającemu w Twoje strony gdzie może dobrze zjeść, gdzie się pobawić, gdzie pójść na spacer? Ja nie raz miałam z tym problem. To jest trochę tak, że mieszkając w danej miejscowości myślisz, że masz przed sobą jeszcze tysiące okazji do poznania jej lepiej i tym samym odkładasz je zawsze na później. Tymczasem taką zwykłą ciekawość tego, co nas otacza warto mieć i zaspokajać na bieżąco. Wiem dobrze, że Warszawa kryje jeszcze mnóstwo urokliwych zakątków, o których nie mam pojęcia, wiele rewelacyjnych restauracji i skwerów wartych poznania. Weekend to idealny czas, żeby jeden z nich obrać sobie za cel.
5. Odetnij się od internetu i telefonu
Nie wiem jak dla was, ale dla mnie internet to narzędzie, dzięki któremu wypoczywam. Nie chciałabym wcale odcinać się od niego na dłużej, ale kilka godzin bez zaglądania do komputera i telefonu to jak najbardziej dobry pomysł. Warto wtedy skupić się na czymś innym w stu procentach. Zero rozpraszaczy, tylko ty i na przykład twój mężczyzna na ławce w parku, w tym samym miejscu nie tylko ciałem, ale i myślami. Może wydawać ci się, że odebranie sms’a od znajomej czy zajrzenie na dziesięć sekund na profil na portalu społecznościowym nie mają żadnego wpływu na jakość prowadzonej przez ciebie dyskusji, nic bardziej mylnego.
6. Znajdź czas dla siebie
Oprócz czasu dla najbliższych, znajdź czas, który poświęcisz tylko sobie. Ja odkryłam ostatnio, że tak naprawdę sama jestem tylko wtedy kiedy jadę lub wracam z pracy autobusem. Ok, razem ze mną podróżuje kilkadziesiąt osób. Chodzi mi bardziej o to, że przez tę godzinę w jedną i godzinę w drugą stronę nikt nic ode mnie nie chce. Dlatego wizja samotnych zakupów czy wizyty u kosmetyczki raz na jakiś czas jawi mi się jako ziszczenie marzeń. Mała rzecz, a cieszy.
7. Nie przesypiaj połowy dnia
Wstań w miarę wcześnie, żeby maksymalnie wykorzystać weekend. Kiedyś zupełnie nie docierał do mnie argument, że wczesne wstawanie pozwala nam bardziej cieszyć się dniem ponieważ sprawia, że mamy po prostu więcej czasu na załatwianie różnych spraw. W sobotę wolałam grzać łóżko do południa uznając, że po tygodniu pracy należy mi się to i już! I faktycznie, należy się tylko, że wcale nie jest to takie fajne. Od kiedy w naszym domu pojawił się bobas, siłą rzeczy budzę się około szóstej, siódmej rano i wiecie co? Polubiłam to. Teraz kiedy zdarzy mi się spać do późna, czuję się bardziej rozkojarzona niż kiedy wstanę wcześnie.
8. Uporządkuj przestrzeń wokół siebie
Ostatni punkt tylko częściowo związany jest ze sprzątaniem. Jest od niego dużo przyjemniejszy. Chodzi o to, żeby oczyścić naszą prywatną przestrzeń, którą tak łatwo zagracamy w ciągu tygodnia przypadkowymi rzeczami i wprowadzamy tym samym chaos do naszego otoczenia. Przejrzyjmy ubrania w szafie, zostawmy tylko te naprawdę przez nas lubiane. Pozbądźmy się wszystkiego co nam już nie służy. Możemy też zrobić małe przemeblowanie w salonie, czemu nie? Nic wielkiego, po prostu zróbmy coś dla siebie, co jednocześnie będzie dobre dla domu. Od razu przyjemniej, prawda? Tylko dwa dni? Aż dwa dni
Weekend to tylko dwa dni, ale to wystarczająco dużo czasu, żeby naładować emocjonalne baterie i pozytywnie nastawić się na cały tydzień. Nie ma sensu dłużej marnotrawić takiego potencjału, mój weekend zaplanuję już teraz, a Ty?