Bo ja tylko leżę i pachnę. O macierzyństwie bez lukru.
GadkaMatka
15 sierpnia 2015, 18:04·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 sierpnia 2015, 18:04Jesteś Matka Polką? Niczym krajowym wynalazkiem, a twoje życie nie jest ani słodkie, ani kolorowe. Po prostu nie masz siły wstać z łóżka, a tym bardziej wyglądać jak sexi woman? Nie pamiętasz kiedy ostatnio na twojej twarzy zagościł make up? A barwy, które stały się codziennością to sińce pod oczami? Zbyt duża ilość obowiązków Cię przerosła?
Nic zgubnego, skutecznie wbito nam do głowy stereotyp kobiety, która powinna siedzieć w domu, sprzątać, prać i gotować. Czekać na męża z ciepłym obiadem, witać go już u samego progu i znosić jego wszystkie fanaberie. Bezgranicznie poświęcać się rodzinie, a w ferworze obowiązków zapominać o samej sobie. Być ideałem dla męża i spełniać dla niego przysłowiowe 3 role. Czas zejść na ziemie. Rzeczywistość jest całkiem inna. Kochany ideałów nie ma. Nie oczekuj i nie szukaj.
Na szczęście przestałyśmy pokornie godzić się na taki podział ról. Dzisiaj jesteśmy bardziej pewne siebie, niezależne i wymagające względem partnera, męża czy kochanka. Jesteśmy bardziej świadome, mądre i aktywne zawodowo. A co więcej nie boimy się przyznać, że macierzyństwo to nie sielanka.
Macierzyństwo to kawał ciężkiej, czasem żmudnej i trudnej roboty. Nieformalny etat, którego jedna osoba nie jest w stanie w pojedynkę udźwignąć. A żeby był wilk syty (sexi mama) i owca cała (ty wyspana, wypoczęta) oczekujcie od Waszej drugiej połówki większego zaangażowania w codzienne obowiązki, opiekę nad dzieckiem - albo inaczej ANGAŻUJCIE ICH SAME. Nie czekajcie! Pomoc z ich strony nie nadejdzie. Musicie dać jasny komunikat: słuchaj potrzebuje twojej pomocy w posprzątaniu kuchni, proszę wytrzep dywan, wynieść śmiecie, wyparz butelki, przygotuj mleko itp. Niestety mężczyźni tak są skonstruowani ( zdarzają się oczywiście wyjątki, ale takich to szukać ze świecą), że normalnie w świecie się NIE DOMYŚLĄ. A przecież każda pomoc jest na wagę złota.
Wiem łatwiej powiedzieć, napisać gorzej wyegzekwować czy wprowadzić życie. Ale nie dajcie się zaszufladkować. Też macie swoje prawa i nie jesteście niczyim niewolnikiem, nawet dziecka. Nie w tym rzecz, żeby jeden uśmiech dziecka wszystko Wam wynagradzał, bo długo tak nie pociągniecie. Zmęczenie nawałem obowiązków finalnie może przytłoczyć, a co gorsza wpędzić w depresję. Wystrzegajcie się kontaktu z ludźmi, którzy próbują wpędzić Was w poczucie winy. Nie dajcie sobie wmówić, że jesteście zła matka, żoną bo chcecie odpocząć od dziecka czy męża tylko dlatego bo potrzebujecie pięciu minut dla siebie, pobyć sam na sam z własnymi myślami.