7 wskazówek czego unikać wracając do pracy?
Marta Malinowska
12 listopada 2015, 08:18·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 listopada 2015, 08:18Powrót do pracy to wyzwanie. Udawanie, że to nic wielkiego jeszcze je pogłębia. Przy takich zmianach łatwo wpaść w pułapki. Dziś piszę o 7 popularnych błędach, jakie popełniają Mamy wracające do pracy
Droga Mamo, jako wielka fanka wsparcia i dzielenia się doświadczeniem, wiedzą i pomocą pomiędzy Mamami podsyłam Ci listę 7 pułapek, w które wpadają Mamy wracające do pracy. Przeczytaj i unikaj.
1. "Jeszcze nie wiem co zrobię z dziećmi"
Zakazane zdanie na rozmowie rekrutacyjnej lub rozmowie z pracodawcą o powrocie do pracy. Zamiast wciągać pracodawcę w swoje trudności zaproś go, aby się włączył w sposoby ich rozwiązania i w ten sposób wspierał cię w łączeniu pracy z macierzyństwem. Rozpoznanie trudności i ich rozwiązanie to twoje zadanie Mamo. Dzieląc się tym z firmą powodujesz, że druga strona traci poczucie bezpieczeństwa i zastanawia się czy sobie poradzisz. Proponuję ci inny model działania. Krok 1 znam trudności , krok 2 wiem jak chcę je rozwiązać krok 3 rozmawiam z pracodawcą czego potrzebuję, abym mogła rozwiązać swoje trudności. Przykładowo: mam dobry żłobek dla dziecka, ale jest otwarty tylko do 17:00. Wiem, że nie dojadę do tej godziny, aby odebrać dzieci. Rozwiązanie: potrzebuje zmienić godzin pracy o 30 minut. Dopiero od tego momentu mam temat do rozmowy z pracodawcą. Rozmawiamy z poziomu rozwiązań, a nie z poziomu trudności.
Pracodawca nie boi się twojego powrotu do pracy, dopóki ty nie zarazisz go swoimi lękami. Twórz rozwiązania, które ci pomogą i proponuj pracodawcy, aby się w nie włączył pokazując mu korzyści dla twojej pracy i dla firmy.
2. Poleganie tylko na opiniach innych rodziców przy wyborze opiekunki lub placówki dla dziecka.
"Super przedszkole", "fajna niania". To są określenia, które tak naprawdę nic ci nie mówią. Nawet stwierdzenie "mają zdrowe jedzenie" nic ci nie mówi. W myśl zasady to co jest dobre dla mnie, nie musi być dobre dla ciebie sprawdzaj samodzielnie czy miejsce opieki jest zgodne z twoimi potrzebami, standardami i systemem wartości. Polecam przygotowanie sobie checklisty z ważnymi dla ciebie sprawami i odwiedzenie kilku miejsc lub przeprowadzenie kilku rozmów posługując się checklistą twoich oczekiwań. Być może w przedszkolu twojej sąsiadki jest bardzo dużo zajęć dodatkowych i dla niej to właśnie jest "super", a twoim zdaniem to za dużo bodźców, a na liście priorytetów zamiast rytmiki masz czas spędzany na dworze.
3. Dzisiaj w domu, jutro w żłobku.
Twoje dzieci na pewno potrzebują adaptacji. Większość placówek oferuje 3 dni wdrożeniowe z Mamą i dzieckiem. Jeśli możesz sobie na to pozwolić wydłuż ten czas do dwóch tygodni, miesiąca, kiedy jeszcze jesteś w domu. Powoli wydłużaj czas pobytu malucha w nowym miejscu czy z nianią. Zróbcie to stopniowo, to także czas na testowanie rożnych rozwiązań z zawożeniem/odbieraniem dzieci, odpornością na choroby etc. Ty także zyskujesz coś cennego, czas dla siebie, który możesz poświęcić na stopniowe wdrażanie się w pracę.
4. Dzisiaj na macierzyńskim, jutro w pracy.
Ty także potrzebujesz adaptacji. Zmiana życia o 180 stopni może być źródłem stresu i lęków. Możesz to łatwo zniwelować pojawiając się w pracy przed powrotem, towarzysko lub na spotkaniu merytorycznym z pracodawcą, zaczynając od zadania wdrożeniowego w firmie, czytając maile kilka dni przed powrotem. Oswajając się z nową sytuacją. Możesz skorzystać z warsztatów dla mam, porozmawiać z innymi mamami, przygotować się. Zmiana z dnia na dzień to duże ryzyko, możesz to zrobić na spokojnie.
Wiara w to, że jakoś sobie poradzimy i będziemy na bieżąco wymyślać co zrobić może skutkować stresem i złymi decyzjami. Masz trochę czasu, aby zaplanować swój powrót do pracy, stworzyć grafik obowiązków w domu, podjąć decyzje co robimy w sytuacji, kiedy dzieci zachorują, pojadę na delegacje, zostanę po godzinach etc. Kiedy zaplanujecie sobie w domu schematy działania, będziesz spokojniejsza i w nagłej sytuacji zadziałasz według planu. Przy dzieciach jest tak dużo niespodziewanych rzeczy, że te które są łatwe do przewidzenia warto po prostu zaplanować.
6. Dam sobie radę, nie potrzebuję pomocy
Zosia Samosia podbija statystyki Mam wypalonych zawodowo. Będę super Mamą i super pracownikiem, jak ktoś się mnie zapyta "jak idzie?" odpowiem, że "super sobie radzę". I tak kawałek po kawałku będę gasnąć od środka z powodu przemęczenia i udawania przed sama sobą. Wychowanie dzieci i łączenie pracy z macierzyństwem to ciężka robota, na pewno nie dla jednej osoby.
Kogo poproszę o pomoc i co mu zlecę? Nic się nie stanie jak rodzeństwo, mąż, sąsiedzi, znajomi pomogą mi w kilku sprawach. Mamo pamiętaj, że pierwszą ofiarą wypalenia będą twoje dzieci, dla których nie będziesz mieć siły.
7. Oczekiwanie na czas wolny
Czasu wolnego nie będzie i własnie dlatego warto go zaplanować. Ustalić z rodziną, kiedy i co robimy np. w skali miesiąca. Danego dnia robimy coś zawsze razem np. wspólny wyjazd, wyjście na basen etc. Rytuały dnia także pomogą wygospodarować czas wolny. Ustalcie z góry kto w jakie dni kąpie, usypia, sprząta etc. W takim przypadku jest szansa na zaplanowanie czasu dla siebie.
Pozostanie tylko w dwóch dominujących rolach: mamy i pracownika na dłuższą metę może być wykańczające. Jeśli chcesz zadbać o inne role np. żony, kobiety, która lubi biegać, przyjaciółki polecam Ci zaplanowanie tego czasu i ustalenie kto wtedy opiekuje się dziećmi.
I jak Mamo, dostrzegłaś którąś z pułapek na swoim horyzoncie?